Reklama
Rozwiń
Reklama

Kataryna: Sytuacyjny antykomunizm Jarosława Kaczyńskiego

Jarosław Kaczyński: „Od czasów istnienia PZPR minęło już prawie 30 lat. Tamte sprawy należą do historii. Dla nas ważne jest to, żeby w samorządzie następowały zmiany i żeby polityka samorządowa stawała się bardziej polityką pro publico bono. Jeżeli dla SLD są to warunki do przyjęcia, to wszystko jest możliwe. Dla nas tą granicą jest to, czy polityka dobrej zmiany będzie kontynuowana, czy też nie. My władzy dla władzy nie chcemy”.

Publikacja: 21.11.2025 09:30

Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty

Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty

Foto: PAP/Albert Zawada

Przed wyborami samorządowymi w 2018 r. Jarosław Kaczyński zaskoczył wszystkich publiczną deklaracją, że „wszystko jest możliwe”, włącznie ze współpracą z SLD, przekraczając tym samym granicę politycznego kompromisu, którą sam sobie wiele lat wcześniej wyznaczył i której długo się trzymał. Dopóki z przedwyborczych kalkulacji nie wyszło mu, że współpraca z postkomunistami może być opłacalna. Dla Polski, bo to jej interes przyświeca prezesowi za każdym razem, kiedy musi połykać własny język i zrobić coś, co jeszcze niedawno całkowicie wykluczał. Jestem tak stara, że pamiętam czasy, kiedy prezes stanowczo wykluczał koalicję z SLD i Samoobroną, uważając partię Andrzeja Leppera za większe zło niż postkomuniści. „Ja jestem przeciwnikiem mówienia o koalicjach przed wynikiem wyborów. Mamy dwa wyraźne zakazy, które dziś obowiązują w samorządach, a będą też obowiązywać w nowym parlamencie – SLD i Samoobrona. A dziś powinno się powiedzieć odwrotnie – Samoobrona i SLD” – zarzekał się, by dwa lata później wejść z Samoobroną w koalicję rządową, w której Andrzej Lepper był nawet wicepremierem. Nie mam więc żadnych złudzeń – gdyby tylko Włodzimierz Czarzasty zgodził się wejść z PiS w antytuskową koalicję, prezes przekonywałby swoich wyborców, że latami obrzydzany im postkomunista to po prostu „polski polityk lewicowy starszo-średniego pokolenia”, jak Józef Oleksy, czy wręcz „komunistyczny, ale jednak patriota”, jak Edward Gierek. „Działał w takich okolicznościach, jakie wtedy były, ale to, że chciał uczynić z Polski kraj ważny – w tamtym kontekście, w tamtych okolicznościach – to była bardzo dobra strona jego działania, jego osobowości, jego poglądów, wskazująca na to, że był komunistycznym, ale jednak patriotą” – kadził Edwardowi Gierkowi Jarosław Kaczyński, gdy w 2010 r. zabiegał o poparcie dla swojej prezydenckiej kandydatury u syna nieżyjącego już byłego pierwszego sekretarza PZPR. Na miejscu polityków i wyborców PiS nie przesadzałabym więc dzisiaj z oburzeniem na wybór Włodzimierza Czarzastego na marszałka Sejmu, bo nie wiadomo, co trzeba będzie kiedyś odszczekiwać, gdy prezesowi znowu się zmieni optyka i uzna, że zasypywanie historycznych podziałów z postkomunistami może mu się opłacać.

RP.PL i The New York Times w pakiecie za 199zł!

Kup roczną subskrypcję w promocji Black Month - duet idealny i korzystaj podwójnie!

Zyskujesz:

- Roczny dostęp do The New York Times, w tym do- News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

- RP.PL- twoje rzetelne i obiektywne źródło najważniejszych informacji z Polski i świata z dodatkową weekendową porcją błyskotliwych tekstów, wnikliwych analiz i inspirujących rozmów w ramach magazynu PLUS MINUS.

Reklama
Plus Minus
Wyborcy na prowincji są coraz bardziej osamotnieni
Plus Minus
Królowie samorządu. Andrysiak o nadużyciach, dwukadencyjności i lokalnej władzy
Plus Minus
Po awanturze wokół Rymanowskiego mamy szansę odbudować szacunek do nauki
Plus Minus
Michał Rzeczycki: Nie zawsze warto rozmawiać. Weryfikacja treści to nie cenzura
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Rosja rozgrywa polskie umysły. Nie wyciągamy wniosków
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama