[wyimek][link=http://blog.rp.pl/magierowski/2009/10/28/pula-do-wziecia-ktorej-nikt-nie-wezmie/]Przeczytaj komentarz Marka Magierowskiego[/link][/wyimek]
Na drugim miejscu w sondażu GfK Polonia jest Włodzimierz Cimoszewicz z 16-procentowym poparciem, na trzecim Lech Kaczyński – 12 procent, a na czwartym Andrzej Olechowski – 5 proc. poparcia.
Najbardziej sensacyjny jest jednak fakt, że aż 39 proc. Polaków, którzy chcą głosować w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, wybiera opcję „nie wiem”, „jakiś inny kandydat” albo wręcz odmawia odpowiedzi. Skąd te rozterki wyborców?
– Z ciągłej wojny pomiędzy PO i PiS oraz między Donaldem Tuskiem a Lechem Kaczyńskim – uważa Norbert Maliszewski, psycholog społeczny z Uniwersytetu Warszawskiego. – Ta walka zapewnia obu partiom stabilizację na scenie politycznej, ale z drugiej strony coraz więcej ludzi ma jej dość i dlatego nie chcą głosować na żadnego z tych polityków.
Według Maliszewskiego wyborcy z utęsknieniem czekają na trzeciego kandydata. – Niestety, jak dotąd się taki nie pojawił. Ale tę tęsknotę oddaje duża popularność Włodzimierza Cimoszewicza, który na razie przecież niewiele robi i na każdym kroku podkreśla, że nie ma zamiaru kandydować – mówi psycholog społeczny. – Gdyby wystartował, mógłby sprawić wszystkim niespodziankę, bo część wyborców PiS będzie wolała poprzeć postkomunistę niż lidera wrogiego obozu.