Niektórzy w kościelnych kuluarach się niepokoją. – Od śmierci metropolity lubelskiego abp. Józefa Życińskiego minęło pół roku, a następcy wciąż nie ma – mówią.
Inni uważają, że pośpiech w takiej sprawie nie jest wskazany. – Widać, że nuncjusz działa z dużym rozmysłem, co daje nadzieję, że następcę abp. Życińskiego wybierze starannie – mówi Grzegorz Polak, publicysta religia.tv.
Z informacji „Rz" wynika, że nazwisko nowego metropolity lubelskiego poznamy we wrześniu. To będzie ważna nominacja nie tylko z uwagi na rangę archidiecezji. Powie ona dużo o tym, jaką wizję Kościoła w Polsce wspiera nuncjusz abp Celestino Migliore.
Wśród trzech kandydatów (tzw. terno) na metropolitę Lublina mają być bp Stanisław Budzik, sekretarz Konferencji Episkopatu Polski, i biskup opolski Andrzej Czaja. Obu bliżej pewnie jest do abp. Życińskiego niż do ojca Tadeusza Rydzyka. Bp Czaja w wywiadzie dla „Rz" mówił, że powodem wielu problemów w polskim Kościele jest złe funkcjonowanie kolegialności oraz to, że wielu wiernych hołduje przedsoborowej wizji „Kościoła – fortecy, który nie chce prowadzić dialogu ze światem".
Kto jest tym trzecim kandydatem? Wymieniane są osoby, które w opinii obserwatorów powinny, jak dwaj pierwsi, spełniać kilka warunków: mieć doświadczenie biskupie, co najmniej habilitację (metropolita lubelski jest wielkim kanclerzem KUL) oraz być spoza diecezji. Ten ostatni warunek jest ważny, by móc lepiej ocenić to, co dzieje się w całej diecezji, ale przede wszystkim na KUL. Wymogi te (wyłączając niektórych metropolitów) spełniają m.in. biskup łowicki Andrzej Dziuba, biskup świdnicki Ignacy Dec, biskup pomocniczy w Poznaniu Marek Jędraszewski.