Lista papabili coraz krótsza

Zdaniem watykanistów najwięcej głosów otrzymają kard. Angelo Scola i arcybiskup Sao Paolo kard. Odilo Scherer.

Aktualizacja: 10.03.2013 22:05 Publikacja: 10.03.2013 20:12

Plac św. Piotra w niedzielę na dwa dni przed rozpoczęciem konklawe

Plac św. Piotra w niedzielę na dwa dni przed rozpoczęciem konklawe

Foto: AFP

Korespondencja z Rzymu

Kolegium kardynalskie skorzystało z ostatniego dekretu Benedykta XVI i skróciło o trzy dni okres, jaki powinien upłynąć od ogłoszenia wakatu na tronie papieskim do rozpoczęcia elekcji. Niemniej jednak purpuraci mieli do dyspozycji osiem dni na dyskusje podczas sesji plenarnych, tzw. kongregacji generalnych (ostatnia odbędzie się dziś przed południem) i nieformalnych spotkań.

Jak ujawnił watykański rzecznik ks. Federico Lombardi, za propozycją dziekana kolegium kardynalskiego Angelo Sodano, by rozpocząć konklawe we wtorek, głosowało w piątek wieczorem 90 proc. purpuratów, co oznacza, że wyrażane publicznie dezyderaty tych kardynałów, szczególnie Amerykanów, by przed elekcją dogłębnie przedyskutować problemy Kościoła i poznać się nawzajem, zostały spełnione.

Kuria w defensywie

Interpretowane jest to na ogół jako gorzka porażka kardynałów związanych z kurią rzymską, którym miało zależeć na skróceniu dyskusji do minimum, bo obawiali się, że te zamienią się w druzgocącą krytykę ośrodka kościelnej władzy z sekretariatem stanu na czele.

Watykan. W oczekiwaniu na konklawe

Jeśli wierzyć niedyskrecjom (przebieg kongregacji generalnych jest tajny i kardynałowie składają przysięgę dochowania tajemnicy), tak się właśnie stało. Watykaniści, „La Repubblica" i zawsze świetnie poinformowany Andrea Tornielli („La Stampa") donoszą, że padło bardzo wiele niewygodnych pytań, szczególnie o aferę VatiLeaks, raport komisji kardynalskiej w tej sprawie, nie do końca przejrzyste watykańskie finanse i decyzje podejmowane w sekretariacie stanu. W sobotę Brazylijczyk Joao Braz de Aviz, wyniesiony do godności kardynała i mianowany prefektem Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego w zeszłym roku, miał na podstawie swoich świeżych doświadczeń wygłosić mowę poświęconą fatalnej organizacji, złemu funkcjonowaniu i niekompetencji kurii rzymskiej. Miał zarzucić kurialnym dostojnikom lekceważenie Kościołów lokalnych i episkopatów.

Ponoć wywołało to powszechny entuzjazm i zmusiło odpowiedzialnych (m.in. sekretarza stanu Benedykta XVI kard. Tarcisio Bertone) do składania niezbyt przekonujących wyjaśnień, a wielu purpuratów w kuluarach gratulowało Brazylijczykowi wystąpienia, poklepując go po plecach. Zdaniem wszystkich liczących się watykanistów spośród wszystkich podziałów, ten właśnie między obozem „kurialistów" i ich przeciwników rysuje się najostrzej.

Kandydatem kurii, która zdaje sobie sprawę, że purpurat z ich grona i raczej nie ma szans, ma być abp Sao Paolo kard. Odilo Pedro Scherer (63 l.). Syn niemieckich imigrantów z Zagłębia Saary stoi na czele największej diecezji na świecie. Studiował teologię i filozofię w Rzymie (doktorat na papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim). Ma opinię ostrożnego konserwatysty. Koledzy z brazylijskiego episkopatu powiedzieli o nim dziennikowi „Il Fatto Quotidiano": „Zamknięty w sobie, bardzo ortodoksyjny, pospolity administrator sakramentów. Ostrożny do tego stopnia, że wszystkie rozmowy nagrywa". Uważany jest za kardynała bliskiego zarówno kard. Bertone, jak i dziekanowi Kolegium Kardynalskiego, sekretarzowi stanu Jana Pawła II, kard. Angelo Sodano. W kurii rzymskiej zasiada w komisji kardynalskiej kontrolującej watykański bank IOR.

Skrzydło reformatorski

„Kurialiści" mają liczyć na to, że w zamian za udzielone Schererowi wsparcie, jeśli zostanie papieżem, odda w ich ręce sekretariat stanu. Brazylijski hierarcha, jak szacuje kilku watykanistów, może liczyć na 25–30 szabel w pierwszych głosowaniach. Atutem Scherera ma być również to, że pochodzi z Ameryki Łacińskiej, gdzie dziś najżywiej bije serce Kościoła.

Natomiast kandydatem skrzydła reformatorskiego (chodzi głównie o reformę kurii rzymskiej i sposobu rządzenia Kościołem, a nie kwestie doktrynalne) ma być włoski kardynał Angelo Scola (71 l.), arcybiskup największej w Europie diecezji mediolańskiej, powszechnie uważany za pomazańca Benedykta XVI.

Urodził się w Malgrade koło Lecce na północy Włoch w bardzo ubogiej rodzinie (ojciec był kierowcą), która niemałym wysiłkiem zdołała zapewnić mu wykształcenie. Studiował filozofię w Mediolanie. Konserwatywny, ale bardzo otwarty, dobry mówca, zbliżony do teologii Josepha Ratzingera. Poznali się pod koniec lat 60. we Freiburgu, gdzie Scola studiował, a potem wykładał. Pisali razem do ważnego, międzynarodowego czasopisma teologicznego „Communio".

Scola jest zwolennikiem intensywnego dialogu międzyreligijnego. Jako patriarcha Wenecji (nominowany w 2002 r.) założył poświęcone kwestii czasopismo „Oasis". Przyjaźni się od lat studenckich ze znanym w Polsce filozofem prof. Rocco Buttiglione, który ujawnił włoskim mediom, że kandydat na papieża uwielbia literaturę francuską, Dostojewskiego, poezję Ezry Pounda, choć jego ulubionym poetą jest włoski romantyk Giacomo Leopardi. Kibicuje klubowi AC Milan. Wielkim autem Scoli ma być to, że świetnie zna kurię rzymską, ale nie ma z nią niczego wspólnego. Ponoć może liczyć od razu na ok. 40 głosów.

Wszystkich elektorów jest 115. Żeby zostać papieżem, potrzeba 77 głosów. Do balotażu może dojść dopiero w 34. głosowaniu, ale również wówczas obowiązywać będzie większość 2/3 głosów. Największym problemem Scherera i Scoli może się paradoksalnie okazać tak liczne wsparcie dwóch skonfliktowanych „obozów", które mają siłę głosów zdolną zablokować rywali.

To zgodnie ze spekulacjami watykanistów może otworzyć drogę outsiderom lub kandydatom gwarantującym kompromis. Z tej okazji przywoływane jest konklawe z października 1978 r., gdy najliczniej wspierani kandydaci, włoscy kardynałowie Giuseppe Siri i Giovanni Benelli, się nawzajem „znieśli", co otworzyło drogę Karolowi Wojtyle.

Wśród takich właśnie kandydatów szczególna rola przypada purpuratom amerykańskim. Pośród elektorów jest ich aż 11. Narodowościowo w Kaplicy Sykstyńskiej będą drudzy po Włochach (28 elektorów).

Amerykanie siłą

Ale w odróżnieniu od podzielonych kardynałów włoskich stanowią zgraną i karną drużynę. Zamieszkali razem w amerykańskim seminarium North American College na wzgórzu Ianiculum nad placem św. Piotra. Poruszają się też razem, mówią mediom mniej więcej te same rzeczy: trzeba zreformować kurię i przemienić ją w sprawny mechanizm wspierający papieża, gorącym żelazem wypalić pedofilię i występki seksualne duchownych, uregulować sprawy finansowe i dostosować się do wymogów współczesności i otwartości, szczególnie jeśli chodzi o kontakty z mediami.

Próbkę z realizacji ostatniego z postulatów dali Amerykanie w Rzymie, organizując codziennie w North American College cieszące się ogromnym powodzeniem konferencje prasowe. Ile w tej dziedzinie jest w Kościele do zrobienia, pokazało Kolegium Kardynalskie pod wodzą kurialistów Sodano i Bertone, które w środę zmusiło amerykańskich kardynałów do rezygnacji ze spotkań z dziennikarzami. Zdaniem na ogół oburzonych tą decyzją watykanistów w ten sposób obóz kurialistów ostatecznie pozbawił się szans na poparcie Amerykanów, którzy najpewniej będą głosować en bloc. Wzmacnia to szanse abp. Nowego Jorku kard. Timothy'ego Dolana i abp. Bostonu kard. Seana O'Malleya, uważanych za poważnych kandydatów „drugiego rzutu", jeśli dwaj główni faworyci wykruszą się nawzajem. W tym kontekście wymienia się również Kanadyjczyka kard. Marca Ouelleta i Węgra kard. Petera Erdo.

Watykański rzecznik ks. Lombardi dał do zrozumienia, że lista „papabili" jest teraz znacznie krótsza niż tydzień temu, gdy było na niej kilkunastu kandydatów. W związku z tym przeważa opinia, że konklawe będzie trwało krótko. Zwłaszcza że konsultacje kardynałów i kongregacje generalne trwały wystarczająco długo.

Najpewniej jeszcze w tym tygodniu Kościół będzie miał nowego papieża. Jak sugerują włoskie media (m.in. „La Repubblica"), powołując się na anonimowe źródła, kardynałowie chcą na przyszłym papieżu wymóc obietnicę, że będzie sprawował swoje obowiązki do śmierci.

Korespondencja z Rzymu

Kolegium kardynalskie skorzystało z ostatniego dekretu Benedykta XVI i skróciło o trzy dni okres, jaki powinien upłynąć od ogłoszenia wakatu na tronie papieskim do rozpoczęcia elekcji. Niemniej jednak purpuraci mieli do dyspozycji osiem dni na dyskusje podczas sesji plenarnych, tzw. kongregacji generalnych (ostatnia odbędzie się dziś przed południem) i nieformalnych spotkań.

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!