Śmierć, która ma obudzić sumienie Francji

To było wyjątkowo szokujące samobójstwo. We wtorek po południu przy ołtarzu paryskiej katedry Notre Dame na oczach setek wiernych i turystów strzałem w głowę zakończył życie 78-letni historyk i publicysta Dominique Venner. Był od lat jednym z czołowych autorytetów środowisk francuskiej skrajnej prawicy. Rozmawiamy z jednym z przywódców Frontu Narodowego Bruno Gollnischem

Publikacja: 23.05.2013 01:14

Bruno Gollnisch

Bruno Gollnisch

Foto: AFP

Rz: Dominique Venner popełnił samobójstwo w najbardziej świętym miejscu dla Kościoła katolickiego we Francji. Trudno o większe świętokradztwo dla osoby wierzącej. Jak to pogodzić z konserwatywnymi wartościami, którym całe życie był oddany?

Bruno Gollnisch:

Chwilę temu rozmawiałem o tym z Jeanem-Marie Le Penem (założycielem Frontu Narodowego – red.). Jego zdaniem Venner, który był agnostykiem, wybrał to miejsce jako środek ciężkości tożsamości Francji. I tym dramatycznym gestem chciał obudzić sumienie rodaków, zatrzymać, jak sam mówił, „truciznę duszy, która niszczy naszą tożsamość, a w szczególności rodzinę, fundament naszej wielokroć tysiącletniej  cywilizacji".

Jestem katolikiem, samobójstwa bym nie popełnił i będę modlił się za duszę Dominique'a Vennera. Ale chcę zwrócić uwagę, że sam Chrystus poszedł na pewną śmierć. Akt, na który zdecydował się Venner, przypomina mi starożytnych Rzymian, stoików, którzy woleli popełnić samobójstwo, niż być świadkami zniszczenia imperium przez barbarzyńców.

Ten dramatyczny gest godzi jednak bezpośrednio w podstawy chrześcijaństwa, z którego Front Narodowy chyba wywodzi swoje wartości?

To bardziej skomplikowane. Bardzo szanujemy chrześcijańskie dziedzictwo Francji, ale nie jesteśmy partią wyznaniową. Do Frontu Narodowego należą nie tylko chrześcijanie, ale także Żydzi, agnostycy, nawet muzułmanie. To, do czego dążymy, to odbudowa prawa naturalnego, które jest we Francji systematycznie niszczone.

Skąd jednak to prawo naturalne się wywodzi?

Z założenia, że człowiek został stworzony przez Boga. I potrafi odróżnić dobro od zła.

A więc z Biblii.

W każdym razie z Dekalogu.

Dominique Venner tłumaczył swój dramatyczny gest przede wszystkim legalizacją małżeństw homoseksualnych we Francji. Dlaczego to było dla niego aż tak ważne?

Nie tylko Venner, ale miliony Francuzów protestują przeciwko małżeństwom homoseksualnym, a w szczególności możliwości adopcji przez nie dzieci. Ludzie zrozumieli, że nie chodzi tu o wyjście naprzeciw środowiskom gejowskim, tylko uderzenie w podstawową instytucję wywodzącą się właśnie z prawa naturalnego: związku kobiety i mężczyzny, który istnieje nie tylko dla szczęścia współmałżonków, ale także dla zrodzenia życia i wychowania dzieci. Legalizacja małżeństw homoseksualnych to działanie zgodnie z ideologią liberalizmu, którą potępia Kościół. Stworzenie społeczeństwa opartego wyłącznie na woli ludzi, tak jakby nie było żadnych obiektywnych praw na świecie.

Venner twierdził, że Francois Hollande zdecydował się na taki krok, bo stał się zakładnikiem skrajnej lewicy. Front Narodowy, pozostając stale w opozycji wobec ugrupowań umiarkowanej prawicy, odbiera sobie możliwość wpływania na rzeczywistość. Czy to nie błąd?

Wielokrotnie popieraliśmy kandydatów gaullistowskich i liberalnych w drugiej turze wyborów. Ale oni potem odmawiali z nami wszelkiej współpracy, a nawet tak zmieniali ordynację wyborczą, aby nas zniszczyć. Już Valerie Giscard D'Estaing (prezydent Francji w latach 1974–1981 – red.), choć poparł go konserwatywny elektorat, forsował tzw. liberalizm postępowy, legalizując aborcję czy obniżając wiek osiągnięcia dojrzałości.

Venner chciał także zaprotestować przeciwko nadmiernemu jego zdaniem napływowi emigrantów. Jednak statystki pokazują, że przyjezdnych jest coraz mniej.

Chyba pan żartuje! Całe regiony Francji, w tym drugie co do wielkości miasto kraju Marsylia, są już w większości zamieszkane przez imigrantów. Oficjalne statystyki mówią o 4 mln przyjezdnych, mimo że w minionych 25 latach do Francji przyjechało 12 mln cudzoziemców. Tak się dzieje, bo władze automatycznie uznają za Francuzów dzieci urodzone na terenie republiki, nawet jeśli oboje rodzice są Algierczykami czy Marokańczykami. Naród francuski, efekt syntezy kultury łacińskiej, germańskiej i celtyckiej, zamieszkujący na tych ziemiach od 20 wieków, stopniowo zostaje zastąpiony przez całkiem inną ludność. Czy można mówić o Polakach inaczej niż jako o narodzie słowiańskim o kulturze łacińskiej i tradycji katolickiej? Jeśli tak, to obawiam się, że w niedalekiej przyszłości o Francuzach mówić już nie będzie można.

Czy samobójstwo Vennera może być początkiem kolejnych, równie dramatycznych gestów w obronie francuskiej tożsamości?

Clausewitz podkreślał, że wojny zawsze wywoływali słabsi, którzy bronili swoich praw przed agresorami. Francja w końcu będzie musiała zareagować. Albo zginie.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!