Taki wniosek płynie z analizy wszystkich dokumentów w tej sprawie, do których dotarła „Rz". Okazuje się jednak, że jedna z umów została postdatowana.
Sprawa tłumaczenia raportu Wojskowych Służb Informacyjnych na język rosyjski wywołała kontrowersje po niedawnej publikacji tygodnika „Wprost", który zarzucił Antoniemu Macierewiczowi, że zamówił przełożenie raportu na rosyjski jeszcze przed publikacją dokumentu w języku polskim. Oznaczałoby to złamanie tajemnicy państwowej, bo w raporcie znajdowały się tajne dane pozwalające zdemaskować oficerów wywiadu oraz kontrwywiadu wojskowego, a także informacje o rzekomych nieprawidłowościach w WSI.
Posiadane przez nas dokumenty wskazują jednak na to, że tłumaczenia zostały wykonane już po oficjalnej publikacji raportu z likwidacji WSI w Monitorze Polskim, co nastąpiło 16 lutego 2007 r. Od tego dnia wszystko już było jawne.
Sama postać tłumaczki Iriny O. także budziła kontrowersje. „Wprost" sugerował jej związki z rosyjskimi specsłużbami. Tygodnik rozpisywał się o tym, że mieszka ona na tzw. osiedlu rosyjskim przy ulicy Sobieskiego na warszawskim Mokotowie. Być może tak jest, choć w umowach jako adres zamieszkania podała ulicę Kopińską w Warszawie, czyli zupełnie inną dzielnicę – Ochotę.
Piszemy o umowach, a nie umowie, bo tak naprawdę podpisane zostały dwa odrębne dokumenty na tłumaczenia. Oba zlecenia podpisał płk Damian Jakubowski, w tamtym czasie jeden z najbliższych ludzi obecnego posła PiS.