Do głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego został równo miesiąc. Do tej pory kampania toczy się głównie w internecie. Tylko dwie największe partie – PO i PiS – pozwoliły sobie na wykupienie czasu antenowego w ogólnopolskich telewizjach.
Jak ujawniła wczoraj „Rz", z wewnętrznych badań SLD wynika, że większość Polaków nie wie o zbliżającym się głosowaniu. Informacja ta dotarła do 40 proc. Polaków, a frekwencja ma być rekordowo niska i wynieść 19 proc.
Na poprawę tych danych nie wpływają ostatnie działania partii, które w internecie koncentrują się na tzw. marketingu wirusowym. To przekaz, który ma dotrzeć do użytkowników za pomocą intrygujących treści. Takich, które na tyle spodobają się użytkownikom internetu, że zechcą podzielić się nimi ze znajomymi w sieci.
Najbardziej zauważalna jest kampania Europy Plus Twój Ruch (EPTR). W serii filmów, które wyglądają jak zbiór przypadkowych wypowiedzi z planu reklamówki wyborczej, pokazuje polityków jako ludzi z dystansem do siebie i poczuciem humoru.
– Spodobał nam się spot jednej z naszych kandydatek Anny Kubicy, który zrobiła mała firma z Wrocławia. Postanowiliśmy zrobić filmy w podobnej konwencji dla liderów naszych list we wszystkich okręgach – mówi „Rz" rzecznik ugrupowania Janusza Palikota Andrzej Rozenek.