"Rzeczpospolita": Jak obecnie działa mechanizm 1 procenta? To miał być pomysł finansujący wykonywanie ważnych społecznie zadań. Udało się?
Kuba Wygnański: Wiele organizacji, zwłaszcza takich, które nie są przychylne dla tego, co się dzieje nie może liczyć na wsparcie rządu a często nawet samorządu, ani też na filantropię firm. Te ostatnie bardzo często są oportunistyczne, dobrze wiedzą, na co maja płacić i jakie wydarzenia sponsorować, gdzie wykupić reklamę tak, aby się opłacało i aby nie mieć kłopotów. Spółki skarbu państwa płacą po prostu na Polską Fundację Narodową i już. Zresztą od dawna poziom filantropii korporacyjnej był w Polsce niski i to mimo tego, że darowizny na rzecz celów społecznych mogą odliczać od podstawy opodatkowania w wysokości do 10% przychodów.
Ale organizacje narzekają na ten sposób finansowania…
Mechanizm Jednego Procenta w Polsce został wymyślony do finansowania działań trudnych, wrażliwych na polityczne wahnięcia. Miał dawać niezależność od państwa. To jest przecież szalenie ważne dla organizacji np. badających przebieg wyborów, czy innych tzw., organizacji strażniczych, by nie były one podejrzewane o bycie finansowanymi wprost przez państwo. Ogromnej kultury politycznej wymaga, by rząd dawał pieniądze na organizacje, które mają za zadnie kontrolowanie go. W Polsce, szczególnie obecnie to mało prawdopodobne. Takie organizacje to element ochrony systemu demokratycznego przed nadużyciami władzy. Taki system immunologiczny. Teraz jest on wyłączony. Partia rządząca jawnie łamie konstytucję, przejmuje media, ogranicza wolnością zgromadzeń, likwiduje niezawisłość sądów… Zaraz wszystkie bezpieczniki demokratyczne zostaną wyłączone! W tej sytuacji ochrona organizacji jest bardzo ważna a 1%PIT potencjalnie mógłby być tu istotny, ale jest z nim wiele kłopotów.
Przecież coraz więcej podatników wpłaca pieniądze?