– Jest wyraźnie większa gotowość do takich rozmów niż jeszcze wczoraj rano, przed rozpoczęciem tej wizyty – dodał minister podczas konferencji prasowej po spotkaniu z szefem Pentagonu Robertem Gatesem. Jak podkreślił Klich, który jest pierwszym przedstawicielem rządu Donalda Tuska, który przybył do USA z oficjalną wizytą, tarcza była jednym z najważniejszych tematów jego wizyty.
W spotkaniach w departamentach Obrony i Stanu oraz na Kapitolu minister Klich rozmawiał też o Iraku, skąd nasz rząd zamierza wycofać wojska do końca października, a także o Afganistanie, dokąd chcemy wysłać dodatkowe oddziały. Szef MON konsultował z Amerykanami stworzenie w Afganistanie polskiej strefy odpowiedzialności, “aby nasza misja była lepiej widoczna na forum międzynarodowym i pomagała w realizacji celów naszej polityki zagranicznej”.
Polska oczekuje od USA umowy o współpracy wojskowej i modernizacji sił zbrojnych
Żadne z tych zagadnień nie jest jednak tak trudne, jak tarcza. Minister nie wyjaśnił dziennikarzom, na czym właściwie polega “większa gotowość” Amerykanów do rozmów. Podkreślił jednak po raz kolejny, że Polska się spodziewa, iż w razie zgody na lokalizację bazy USA podpiszą z nami umowę o współpracy wojskowej (wzorowaną na umowach z innymi sojusznikami z NATO, takimi jak Włochy czy Turcja). Oczekujemy też zaangażowania się Amerykanów w proces modernizacji naszych sił zbrojnych. Z wcześniejszych wypowiedzi członków rządu wiadomo, że może chodzić na przykład o przekazanie nam baterii obrony przeciwrakietowej PAC-3 (Patriot) lub THAAD.
Na Kapitolu Bogdan Klich rozmawiał z Ellen Tauscher, szefową podkomisji ds. sił strategicznych w Izbie Reprezentantów znaną ze sceptycznego stosunku do tarczy. Jak stwierdził minister, Tauscher zapewniła go, że bez względu na to, kto będzie u władzy w USA po listopadowych wyborach, program będzie kontynuowany.