[b]RZ: Jaki jest cel lądowej operacji w Strefie Gazy?[/b]
[b]Szmuel Bar:[/b] Chcemy zabić tylu terrorystów i zniszczyć tyle ich infrastruktury, żeby pozbawić Hamas kłów. Żeby przekonać tę organizację, iż nie opłaca się jej ostrzeliwać rakietami południowego Izraela. Chodzi o naszą siłę odstraszania. Oczywiście, gdy wyjdziemy z Gazy, Hamas nie będzie całkowicie zniszczony i wciąż będzie miał część swoich militarnych możliwości. Jego przywódcy będą się jednak bali zaatakować.
[b]Czyli nie ma mowy o obaleniu reżimu Hamasu?[/b]
Nie. Być może jednak reżim ten sam się rozsypie. Już teraz ta organizacja nie może właściwie funkcjonować. Im dłużej będzie trwała ta operacja, w tym gorszej kondycji będzie Hamas. Jeżeli społeczność międzynarodowa podejmie decyzję, że po wojnie kontrolę nad Strefą Gazy przejmują wojska międzynarodowe – arabskie, unijne czy jakiekolwiek inne – nie sądzę, by ta organizacja mogła temu przeciwdziałać.
Nasz obecny cel jest jednak ograniczony. Chcemy, żeby na naszych obywateli na południu kraju nie spadały już palestyńskie rakiety.