[b]Komisja Majątkowa ma działać do 1 stycznia 2011 roku – tak przewiduje przygotowany właśnie przez MSWiA projekt nowelizacji ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego. Kościół też opowiada się za likwidacją Komisji. Jest więc wreszcie szansa na to, że po 20 latach Komisja zakończy prace. Ksiądz postulował to od miesięcy. [/b]
Nawet od lat. A o tym, że Komisja ma zakończyć pracę słyszałem już nie raz, dlatego póki nie zobaczę uchwalonej nowelizacji przepisów - nie uwierzę.
[b]A co ksiądz jako prawnik sądzi o proponowanej noweli? [/b]
To rozwiązanie jest do zaakceptowania. Likwidacja Komisji Majątkowej może nastąpić - jak proponuje MSWiA - przez uchylenie przepisów ustawy o stosunku państwa do Kościoła regulujących tryb i zasady działania Komisji. Ale można byłoby to zrobić prościej. Członkowie Komisji Majątkowej - upoważnieni przez Komisję Wspólną Rządu i Episkopatu albo w wyniku porozumienia ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz sekretarza episkopatu - mogliby w sprawach, które nie zostały jeszcze rozstrzygnięte, zakończyć postępowanie nie uzgadniając orzeczenia. W ten sposób kościelne osoby prawne, które złożyły w Komisji Majątkowej wnioski o zwrot mienia mogłyby wystąpić do sądu. Zakończenie prac Komisji mogłoby też nastąpić w wyniku wycofania z niej członków ze strony kościelnej albo rządowej. Ale wówczas dla 215 wnioskodawców, w których sprawach Komisja Majątkowa nie podjęła orzeczenia, droga sądowa byłaby zamknięta. Ten pierwszy, prosty sposób zakończenia prac Komisji Majątkowej postuluję od kilku lat. Członkiem Komisji zostałem pierwszego marca tego roku. Zgodziłem się na to pod warunkiem: że będę de facto jej likwidatorem. Ale mój warunek do tej pory czeka na spełnienie, dlatego złożyłem rezygnację.
[b]Rezygnację? Teraz? [/b]