Rzeczpospolita: Jak Norwegowie zareagowali na dramat w Oslo i na wyspie Utoya?
Bjoern Cato Funnemark: Po wybuchu bomby w Oslo – przerażeniem. Ale musimy pamiętać, że choć Norwegia jest bardzo spokojnym krajem, to Oslo wcale nie jest najbezpieczniejszym miejscem na świecie. Dwa tygodnie temu wszystkich bulwersowały nocne napaści na przechodniów, liczne gwałty. Dlatego dopiero wieści z obozu młodzieżowego na wyspie Utoya były dla nas prawdziwym horrorem. Poczuliśmy się strasznie.
Czy nikt nie krytykuje policji za to, że pozwoliła napastnikowi półtorej godziny strzelać na Utoi?
Na razie nie ma krytyki, choć dziennikarze zadają pytania, jak mogło do czegoś takiego dojść. Myślę, że przyjdzie czas na refleksję i na pewno niektóre rzeczy w Norwegii będą musiały się zmienić. Także w policji.
Zbrodniarzowi grozi tylko 21 lat więzienia. Czy nie ma propozycji zaostrzenia prawa karnego?