Pytanie Stanisława Kowalczyka z Woli Wrzeszczowskiej: "Jak żyć, panie premierze?", jest od tygodnia na ustach polityków i mediów. Kowalczyk zadał je podczas wizyty Donalda Tuska na terenach spustoszonych przez huragany. Także plantacja papryki Kowalczyka została zniszczona.
– Mam tylko nadzieję, że premier coś pomoże – mówi "Rz" rolnik z Mazowsza. Po pokazanej w telewizjach rozmowie spotkał się z dużym poparciem lokalnej społeczności: – Byłem zaskoczony, wiele osób mówiło mi: "Stasiek, dobrze zrobiłeś" – opowiada.
Sam na razie do polityki się nie wybiera, choć dziesięć lat temu był radnym przez dwie kadencje. – Mam małą córkę, nie chcę nerwowej atmosfery przenosić do domu – tłumaczy.
Stanisław Kowalczyk błyskawicznie stał się idolem internautów oraz opozycji z prawa i z lewa. To do jego słów nawiązał prezes PiS Jarosław Kaczyński:
– Jak żyć w tej sytuacji, za którą odpowiada premier Donald Tusk? To nieustannie powtarzane: "ja nic nie mogę", nie jest żadną odpowiedzią. To "jak żyć?" jest podsumowaniem czterech lat rządów – mówił.