Choć po tym, gdy zakończyła się okupacja gabinetu prezydent Warszawy, sprawa zniknęła z mediów, warszawscy kupcy nie odpuszczają. Aż w 12 lokalach trwa okupacja dotychczasowych najemców, którzy czują się oszukani przez urzędników i dzierżawcę.
Reporterzy „Rz" i programu „Państwo w państwie" w telewizji Polsat bliżej przyjrzeli się sporowi między kupcami z pawilonów handlowych w przejściu podziemnym przy warszawskim Dworcu Centralnym a spółką WPP, który rozpoczął się w połowie ubiegłego roku. Wtedy trwająca 20 lat umowa dzierżawy tego terenu wygasła. Zarząd Dróg Miejskich przyznał wówczas prawo do zarządzania tym terenem spółce WPP, która wcześniej też go dzierżawiła.
ZDM zgodził się przedłużyć umowę o kolejne trzy lata, bez przetargu, w trybie zgody na zajęcie pasa drogowego. Choć właścicielem pawilonów jest miasto, to spółka WPP wynajmuje teraz kupcom ok. 120 pawilonów w przejściu pod dworcem.
Spółka postanowiła zmienić wizerunek przejścia podziemnego, tak aby komponował się z odnowionym na Euro budynkiem dworca.
Jednak według handlowców spółka wykorzystała ten moment na to, aby usunąć niewygodnych kupców. I ich zdaniem podniosła stawki za czynsz nawet o 400 procent.