Zaufanie w gruzach

Europejczycy coraz częściej postrzegają Unię jako siłę zewnętrzną, która działa wbrew interesom lokalnych społeczności – zauważają eksperci amerykańskiego think tanku Stratfor

Publikacja: 02.04.2013 20:08

Przedłużające się negocjacje w sprawie pakietu ratunkowego dla Cypru osłabiły społeczne zaufanie do sektora bankowego i mogą mieć konsekwencje dla całej Unii Europejskiej.

Anglojęzyczna wersja tekstu na www.stratfor.com

Prezydent Nicos Anastasiades spotkał się z przywódcami lokalnych partii politycznych. Wcześniej rząd zaproponował znacjonalizowanie lokalnych funduszy emerytalnych i przeprowadzenie nadzwyczajnej emisji obligacji, która ma przynieść 5,8 mld euro (7,5 mld dol.) potrzebnych, by zapewnić sobie pakiet ratunkowy. Propozycje te jednak nie zatrzymają pogłębiającego się kryzysu politycznego na wyspie.

Przekroczona granica

Kryzys cypryjski jest bowiem kryzysem zaufania. Po pierwsze, podważone zostało zaufanie do lokalnego sektora bankowego. Granica została przekroczona. Gdy rząd otwarcie dyskutuje o możliwości przejęcia części oszczędności swoich i zagranicznych obywateli ulokowanych w kraju, zaufanie do sektora bankowego wali się w gruzy. Cyprowi bardzo trudno będzie je odzyskać.

Po drugie, naruszony został inny, ważniejszy rodzaj zaufania: wiara ludzi w cypryjski rząd i Unię Europejską. W ostatnich dniach Cypryjczycy widzieli, jak ich prezydent rozmawia z nieobieralnymi unijnymi biurokratami i przedstawicielami innych państw o przyszłości depozytów bankowych w kraju. To prawda, że część z nich należy do bogatych Rosjan, ale także do zwykłych Cypryjczyków: nauczycieli i emerytów.

Kryzys zaufania wybuchł, kiedy cypryjski rząd, Unia Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy uznały, że wyspa nie dostanie tradycyjnej pomocy (w ramach której podupadający kraj otrzymuje całą niezbędną kwotę). Zamiast tego Unia i MFW zgodziły się przyznać Cyprowi 10 z 16 potrzebnych miliardów euro, a rząd wyspy miał znaleźć resztę. Kredytodawcy niezmiennie twierdzą, że Cypr powinien obciążyć częścią kosztów swój przerośnięty sektor bankowy. Takie porozumienie jest wygodne dla Niemiec, gdzie programy ratunkowe są niepopularne, szczególnie w przypadku wyspy oskarżanej o niejasne powiązania finansowe z Rosją.

Innymi słowy, Unia Europejska pozwoliła Cyprowi wystawić na szwank najważniejszy sektor swojej gospodarki – banki – za jedyne 6 miliardów euro, sumę znacznie mniejszą od przeznaczonych na ratowanie Grecji, Irlandii, Portugalii i Hiszpanii. Problemem nie jest to, kto zaaprobował tę decyzję (Cypryjczycy, Niemcy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Komisja Europejska obwiniają się teraz o to wzajemnie), ale jej polityczne konsekwencje.

Winny Berlin

Kryzys cypryjski pokazał reszcie Europy, że Unia Europejska przestaje chronić interesy swoich obywateli. Od początku kryzysu zaciskanie pasa proponowane przez Unię Europejską i wdrażane przez rządy narodowe osłabiło społeczne zaufanie do bloku i najważniejszych polityków, ponieważ rozwiązania te doprowadziły do recesji i wzrostu bezrobocia.

W wielu przypadkach sprzeciw wobec Unii rozbudził antyniemieckie fobie, ponieważ to Berlin jest postrzegany jako główny orędownik oszczędności. Gdziekolwiek wybuchają protesty przeciwko rozwiązaniom oszczędnościowym, ludzie winią zarówno swoje lokalne rządy, jak i Berlin.

Sytuacja na Cyprze przeniesie prawdopodobnie te antyeuropejskie nastroje na nowy poziom. W większości przypadków zaciskanie pasa oznaczało cięcia w programach socjalnych, podwyżki podatków i obniżki płac. Dotąd depozyty bankowe były jednak bezpieczne. Co więcej, we wczesnej fazie kryzysu międzynarodowego liderzy UE obiecali, że depozyty poniżej 100 tysięcy euro będą chronione.

Drobni ciułacze we Włoszech albo Hiszpanii mogą sądzić, że ich oszczędności są bezpieczne, ponieważ te kraje są politycznie i gospodarczo ważniejsze od Cypru, więc nie zostaną potraktowane tak samo. Nie ma jednak pewności, że nie przydarzy im się to w przyszłości. Ta obawa jest jeszcze silniejsza w przypadku mniejszych krajów z podupadającym sektorem bankowym, takich jak Słowenia.

Narzucona władza

W efekcie cypryjski kryzys skłania do ponownego postawienia pytania o legitymizację Unii Europejskiej

. Coraz częściej Europejczycy postrzegają ją jako coś narzuconego im odgórnie, co negatywnie wpływa na ich poziom życia, zamiast go podnosić.


W kulturze zachodniej istnieje długa filozoficzna tradycja, która każe łączyć legitymizację rządu ze sposobem, w jaki chroni on interes społeczny. Zaufanie do rządu jest kluczowym warunkiem demokracji, a legitymizacja rządu słabnie, jeżeli brakuje mu aprobaty rządzonych.

Unia Europejska nie jest rządem w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, ale by przetrwać, potrzebuje społecznego wsparcia. Europejczycy zaś coraz częściej postrzegają Unię jako zewnętrzną siłę, która działa wbrew interesom lokalnych społeczności, a kryzys cypryjski tylko zaostrzy pytania dotyczące jej legitymizacji.

—tłum. tk

Przedłużające się negocjacje w sprawie pakietu ratunkowego dla Cypru osłabiły społeczne zaufanie do sektora bankowego i mogą mieć konsekwencje dla całej Unii Europejskiej.

Anglojęzyczna wersja tekstu na www.stratfor.com

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!