Wielka afera korupcyjna dotycząca projektów informatyzacji urzędów centralnych ujawniona przez Centralne Biuro Antykorupcyjne od tygodnia nie schodzi z czołówek serwisów informacyjnych.
Media pełne są informacji typu, kto i za ile przekupywał urzędników, a także spekulacji, czy rządzący zamierzają sprawę zamieść pod dywan, skoro Platforma nie zgodziła się, by informacja o aferze korupcyjnej, którą samo CBA uznało za największą w Polsce, została przedstawiona na forum Sejmu. Tymczasem nawet prezydencki doradca Henryk Wujec uznał, że premier powinien wytłumaczyć się z tej sprawy przez Izbą.
Nic dziwnego, że – według sondażu zrealizowanego przez IBRiS Homo Homini 22 i 23 listopada na 1100-osobowej grupie Polaków – aż 61 proc. społeczeństwa krytycznie ocenia walkę rządu z korupcją. Zdecydowana mniejszość, bo zaledwie 26 proc. badanych jest zdania, że rząd radzi sobie z tym problemem.
Ale negatywna opinia o działaniach rządu w walce z korupcją wcale nie ukształtowała się pod wpływem bieżących wydarzeń. W lipcu tego roku, kiedy o infoaferze jeszcze nic nie było słychać, analogiczne pytanie zadał swoim respondentem CBOS i wyniki były jeszcze gorsze – 66 proc. badanych oceniało, że rząd źle walczy z korupcją, a tylko 15 proc., że dobrze. Co więcej ponad połowa respondentów CBOS (57 proc.) uznała, że rząd po prostu nie ma woli walki z tym zjawiskiem.
Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego, która przez lata kierowała programem Przeciw Korupcji, również negatywnie ocenia rządową walkę z tym zjawiskiem.