Partia, która w latach 2005-07 współrządziła z PiS i Samoobroną, od upadku rządu Jarosława Kaczyńskiego i przedterminowych wyborów jest poza Sejmem. Katolicko-narodowe ugrupowanie opuściło wielu działaczy, część tworzy Ruch Narodowy. Ale partia wciąż działa. Jej prezesem jest były poseł Witold Bałażak. W ugrupowania działa też były europoseł Maciej Giertych. Jego syn Roman, który był prezesem partii, dziś działa jako adwokat.
LPR zaistniało ostatnio w mediach przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Wtedy to namawiało do poparcia PO i przestrzegało przed głosowaniem na PiS. Czytaj więcej
W uchwale przyjętej przez zarząd partii w związku z ujawnieniem przez "Wprost" nagrań kompromitujących polityków PO, znów wybija się krytyka opozycji. "Z wielkim oburzeniem przyjmujemy zachowanie opozycji parlamentarnej, dla której interesy własnych partii stoją ponad interesem Polski, a szantaż przestępców wydaje się wystarczającym powodem do ataku na rząd Polski" - czytamy w uchwale.
Liga nazywa sprawę "tzw. aferą podsłuchową". Wyraża "stanowcze poparcie dla wszelkich działań państwowych, mających na celu wykrycie autorów oraz inspiratorów tego przestępczego procederu".
Ugrupowanie wyciąga też wnioski z podsłuchu. "Niech on jednak będzie dla nas wszystkich nauczką, byśmy nawet w prywatnych rozmowach posługiwali się godną polszczyzną". Bo zdaniem ugrupowania największym problemem w rozmowach jest słownictwo podsłuchanych. "Temat ten nie powinien przykryć istoty i wagi tematu samego podsłuchu" - zastrzega zarząd partii.