Rz: Dzięki smartfonom 40 proc. nastolatków jest niemal bez przerwy połączonych z internetem. Łatwo pilnować, czy dziecko rozważnie korzysta z nowych technologii?
Lesław Sierocki:
Dzieci mają dostęp do internetu nie tylko poprzez smartfony, ale też poprzez konsole do gier czy nowoczesne telewizory. Gdy dziecko osiągnie biegłość technologiczną, niemożliwe jest, by rodzic nieustannie kontrolował każde urządzenie, z którego ono korzysta. Dlatego zachęcamy rodziców, by rozmawiali z dziećmi o zagrożeniach, jakie niesie internet, tłumaczyli, dlaczego pewnych stron nie należy odwiedzać. Dzieci po prostu trzeba wychowywać.
Czy polscy rodzice poważnie podcho?dzą do problemu zagrożeń w sieci?
Z badań wynika, że zdecydowana większość z nich uważa pornografię i inne niebezpieczne treści w sieci za największe zagrożenia dla dzieci na równi z narkomanią czy przemocą ze strony rówieśników. Niestety, nie wszyscy wiedzą, jak temu problemowi przeciwdziałać, bo nie wszyscy są biegli technologicznie. Dostawcy internetu i operatorzy komórkowi mogliby więc pomóc rodzicom i uniemożliwić nieletnim dostęp do treści dla dorosłych. Powinien on być możliwy dopiero po skutecznej weryfikacji wieku klienta.