Małopolskie to jedno z mniejszych, a równocześnie najludniejszych województw w Polsce. Jego stolica, Kraków, ma wśród miast największy potencjał.
Pod względem PKB na głowę stolica województwa z wynikiem 155 proc. średniej krajowej plasuje się na trzecim miejscu w Polsce, ustępując jedynie Warszawie i Poznaniowi. Gorzej prezentuje się jednak sytuacja w innych częściach regionu, gdzie ten wskaźnik jest poniżej średniej krajowej. – Dysproporcje między Krakowem a np. Tarnowem czy Nowym Sączem są ogromne. Zarabia się tam znacznie mniej – mówi „Rzeczpospolitej" poseł Solidarnej Polski Jan Ziobro i dodaje, że wiele osób z tych rejonów decyduje się na wyjazd za granicę.
Polityk zwraca też uwagę, że obecni włodarze tych miast nie potrafią wykorzystać bliskości stolicy województwa. – Może jak zostanie uruchomiona nowa linia kolejowa do Krakowa, to sytuacja się poprawi – mówi Ziobro.
To właśnie trudności komunikacyjne nasi rozmówcy wymieniają jako najpoważniejszy problem Małopolski. – Mieszkańcy województwa powtarzają to za każdym razem ?– zaznacza poseł PiS Ryszard Terlecki. Jego zdaniem największe braki to: obwodnica Krakowa, trasa S7 i Zakopianka. Nie widzi on jednak większych szans na poprawę.
– Te inwestycje były wiązane z projektem igrzysk w Krakowie. I tak też przedstawiała to koalicja PO–PSL: jak będą igrzyska, to będą drogi. A jak nie, to nie zawracajcie głowy – przypomina poseł PiS.