Dżihadyzm i dyktatura to bliźniaki

Libański pisarz Iljas Churi o wojnach na Bliskim Wschodzie, przedśmiertnym stanie państwa religijnego i cenie, jaką muszą zapłacić miejscowi chrześcijanie.

Publikacja: 14.06.2015 20:54

Iljas Churi, pisarz libański, jeden z ważniejszych intelektualistów Bliskiego Wschodu. Jego książki

Iljas Churi, pisarz libański, jeden z ważniejszych intelektualistów Bliskiego Wschodu. Jego książki stawały się bestsellerami na rynku arabskojęzycznym. Urodzony w 1948 roku w chrześcijańskiej dzielnicy Bejrutu. Jest gościem Big Book Festival w Warszawie lic. CC BY-SA 3.0

Foto: Fotorzepa/Jerzy Haszczyński

Rzeczpospolita: Trauma po wojnie domowej w Libanie (1975–1990) – o niej opowiada „Jalo", pańska powieść, której tłumaczenie właśnie ukazało się w Polsce. Teraz trwa wojna w sąsiedniej Syrii. Też jest wydarzeniem traumatycznym.

Iljas Churi: Mamy w regionie długi ciąg wojen. Począwszy od masakry Ormian sto lat temu i towarzyszących jej mordów wyznawców Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego [syriackiego – red.] – o tej wspólnocie piszę w książce. Potem trauma palestyńskiej Nakby, czyli katastrofy, i wojna domowa w Libanie. Region jest w czasie kwestionowania swojej tożsamości. A takie wydarzenia są krwawe.

Sądzi pan, że wszystkie wojny ostatnich stu lat na Bliskim Wschodzie są takie same?

Jest ciąg, długi krwawy szlak usiany katastrofami. Jego początek wiąże się z powstaniem państw narodowych. Państwo narodowe sprawia wielkie problemy mniejszościom. Może potrzebujemy katastrofy, by stworzyć nową koncepcję różnorodności.

W ostatniej wojnie pojawia się koncepcja państwa opartego na zasadach religijnych, tworzonego przez organizację, która ma w nazwie i państwo, i islamskie.

Koncepcja państwa religijnego jest stara, przećwiczona w Europie średniowiecznej. Mamy do czynienia z problemem patrzenia na teraźniejszość oczami przeszłości. To wyraz wielkiego kryzysu społecznego, związanego z niepowodzeniem nowoczesnego państwa w świecie arabskim. Kryzys ten symbolizują tacy dyktatorzy, jak Saddam Husajn, Baszar Asad czy Muammar Kaddafi. Ale sądzę, że nie ma przyszłości dla państw religijnych, nie tylko arabskich.

Czyli tzw. Państwo Islamskie umrze?

Jak ktoś umiera, to zanim odejdzie, przechodzi moment ożywienia. To okropny stan, w czasie przedśmiertnego ożywienia w Iraku i Syrii popełniane są wielkie zbrodnie. Może płacimy cenę za to, że elity intelektualne nie były w stanie stawić czoła despotyzmowi. Historia współczesnej kultury arabskiej to historia kultury oporu. Pisarze, intelektualiści byli albo na uchodźstwie, albo w więzieniu, albo zabijani. Coś było nie tak z tym oporem, skoro nie udało się obalić despotów.

Co w czasie ożywienia fundamentalistów islamskich dzieje się ze świeckimi intelektualistami w świecie arabskim, z ludźmi takimi jak pan?

Wielu moich kolegów zostało zabitych na ulicach Bejrutu i innych stolic arabskich. Bo walczyli. Pytanie, jak sobie radzić w starciu z tak strasznymi zjawiskami – nie tylko takimi jak Państwo Islamskie, ale i islamski despotyzm. Bo one są jak bliźniaki.

Ale różne.

Oczywiście, ale nie wiem, czy Abu Bakr Bagdadi [przywódca tzw. Państwa Islamskiego] jest bardziej dziki niż Baszar Asad. Obaj mogą dostać nagrodę za największe okrucieństwo naszych czasów. Musimy zwalczać obu jednocześnie, choć to bardzo trudne zadanie.

Kiedy umrze tzw. Państwo Islamskie?

Nie znam dat. Ale wydaje mi się, że są oznaki śmierci i islamistów, i Asada.

Pochodzi pan z rodziny chrześcijańskiej, ściślej: prawosławnej. Boli pana, że Bliski Wschód jest coraz bardziej muzułmański?

Nie czuję się chrześcijaninem, jestem całkowicie świecki.

Ale chrześcijańskiego pochodzenia.

Chrześcijaństwo jest integralną częścią Bliskiego Wschodu, częścią kultury arabskiej od czasów przedislamskich. Kryzys jest nie tylko kryzysem mniejszości, lecz także, a nawet bardziej muzułmanów. Dlatego, że ich religia jest wykorzystywana przez faszystowski aparat do mordowania muzułmanów i innych.

Ale to liczba chrześcijan maleje, może niedługo na Bliskim Wschodzie zostanie ich garstka.

To zdarzało się i wcześniej. W okresie krucjat sytuacja miejscowych chrześcijan była zła, ponieważ krzyżowcy byli katolikami, a oni wschodnimi chrześcijanami. Bez chrześcijan ten region straci część siebie. To byłaby tragedia. Jedyne wyjście, by jej uniknąć, to zbudować świeckie państwa i społeczności. A ci, którzy czekają na to, że Zachód przyjdzie i pomoże, powinni pamiętać o tym, co francuski szef MSZ mówił irackim chrześcijanom: przyjedźcie do Francji. To oburzające podejście, ja uważam, że chrześcijanie muszą zostać i walczyć. Choć cena być może będzie wysoka.

Wychował się pan w chrześcijańskiej dzielnicy Bejrutu. Pańscy koledzy ze szkoły wyjechali z Libanu?

W szkole byli raczej uczniowie z niższych klas społecznych, a emigrują raczej ci z bogatszych rodzin, więc większość pewnie została. Jest fala migracji młodych ludzi, nie tylko chrześcijan. Stykają się z problemem uchodźców z Syrii, może największą katastrofą na świecie. Ale nie widzę, by społeczność międzynarodowa chciała z tym coś zrobić.

Co powinna?

Nie mam żadnych oczekiwań. Zresztą, jak Zachód coś u nas robił, to zmieniało się na gorsze. Kluczowym momentem była inwazja na Irak, zniszczono państwo po nic, bo taki był pomysł szalonych neokonserwatystów, którzy wywodzili się z trockizmu, ale ideę międzynarodowej rewolucji przerobili na kapitalistyczną. Zniszczyli Irak i wyjechali. Niczego więc nie oczekuję.

Pytam o chrześcijaństwo także dlatego, że pana książka jest chrześcijańska: o ikonach, cudach, męczennikach.

Książka jest o chrześcijańskiej rodzinie, specyficznej, pochodzącej z małej syriackiej społeczności, która po masakrze 1915 emigrowała z Turcji do Syrii i Libanu. Dziadek był uprowadzony przez Kurdów, a potem został syriackim duchownym. Był chrześcijaninem, ale i muzułmaninem. Taka mieszanka jest charakterystyczna dla naszego regionu. Trzy lata uczyłem się języka syriackiego, by napisać tę książkę. Jest używany tylko w celach religijnych. To malutka, biedna wspólnota.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!