Unia wyda pieniądze na uchodźców zamiast na politykę spójności

Miliardy euro mogą pójść na uchodźców, a nie politykę spójności

Publikacja: 20.09.2016 19:02

Jean-Claude Juncker liczy, że fundusz EFSI, który ma sfinansować inwestycje warte 630 mld euro, da i

Jean-Claude Juncker liczy, że fundusz EFSI, który ma sfinansować inwestycje warte 630 mld euro, da impuls wzrostowy unijnej gospodarce.

Foto: AFP, Frederick Florin

Korespondencja z Brukseli

Niechęć Polski i innych krajów Grupy Wyszehradzkiej do przyjmowania uchodźców w szczycie kryzysu migracyjnego rok temu doprowadziła do głębokiego podziału w Europie. I choć najzagorzalsi krytycy regionu postulujący nam odebranie pieniędzy z polityki spójności ucichli, to nie oznacza, że przyszłość funduszy unijnych jest pewna. Wręcz przeciwnie: Brexit ujawnia kolejne rysy w unijnej konstrukcji i kraje coraz śmielej mówią o swoich interesach.

W ostatnim dokumencie Grupa Wyszehradzka mówi o zasadzie „elastycznej solidarności" w polityce migracyjnej. Maskuje to niechęć do przyjmowania uchodźców, oferując w zamian inne metody wsparcia, np. udział w ochronie granic UE. W Brukseli termin „elastyczna solidarność" już zrobił karierę i chętnie jest wykorzystywany przez przeciwników nadmiernego finansowania rozwoju gospodarczego krajów Europy Środkowo-Wschodniej z unijnego budżetu. Z pewnością to nastąpi, tyle że pozbawione będzie retoryki odwetowej.

Pole do zmian

Na razie pozornie nie ma powodów do krytyki. Budżet na 2017 rok co prawda przewiduje mniejsze wypłaty z polityki spójności, a większe na imigrantów, ale to dość logiczne. Chwilowo nie potrzeba tylu pieniędzy z funduszy strukturalnych, bo – jak zauważył Konrad Szymański, minister ds. europejskich – projekty finansowane w ramach perspektywy 2014–2020 dopiero się rozpędzają. Polska poparła więc te przesunięcia.

Podobnie rzecz ma się z przedstawionym ostatnio projektem rewizji wieloletniego budżetu na lata 2014–2020. Tego wynegocjowanego jeszcze przez rząd Donalda Tuska, którego Polska jest największym beneficjentem w polityce spójności – blisko 80 mld euro. Teoretycznie te pieniądze są nie do ruszenia: odłożone w tzw. kopercie narodowej. Ale projektowane w przeglądzie budżetowym nowe instrumenty sygnalizują zmianę podejścia do unijnych finansów. To może skutkować kosmetycznymi zmianami już teraz i gdyby Polska nie wykorzystała przyznanych jej pieniędzy, łatwo byłoby o ich przesunięcie na inne cele. Prawdziwe niebezpieczeństwo może jednak dopiero nadejść. Pewne symptomy widać w zapowiedziach Komisji Europejskiej.

Jasne staje się, na jakie nowe cele UE potrzebuje pieniędzy. Jeden jest oczywisty – to polityka migracyjna. Będą potrzebne miliardy dla zapewnienia uchodźcom mieszkań, utrzymania, edukacji. Ale też kolejne miliardy na wzmocnienie ochrony granic. I przede wszystkim na pomoc dla krajów trzecich, z których uchodźcy do Europy uciekają, ale też przez które się przeprawiają. Wzorem ma być porozumienie z Turcją, które skutecznie zahamowało falę migracyjną, a które na razie ma kosztować 6 mld euro.

Pobudzić wzrost PKB

Wyraźnie jednak widać, że z polityką spójności konkurują nie tylko migranci. Priorytetem jest także ożywienie gospodarcze i zmniejszenie bezrobocia. Kryzys wpływa bowiem na wzrost nastrojów eurosceptycznych i napędza poparcie partiom populistycznym. Jedną z odpowiedzi jest Europejski Fundusz Inwestycji Strategicznych (EFSI), flagowy projekt Komisji Europejskiej pod wodzą Jeana-Claude'a Junckera.

Zaplanowany początkowo na 315 mld euro teraz miałby docelowo sfinansować inwestycje warte 630 mld euro do 2022 roku. To są pożyczki, więc angażują one unijny budżet tylko do wysokości gwarancji. Ale pokazują nowy trend: zamiast dotacji firmy dostają kredyty. Zdaniem Komisji to działa lepiej, choć jak zauważa Jan Olbrycht, eurodeputowany PO, nie można porównywać wykorzystania funduszy strukturalnych z pożyczkami z EFSI. Bo te pierwsze obwarowane są bardziej wyśrubowanymi kryteriami.

Powiększanie EFSI nie jest na rękę Polsce, bo nasze firmy prawie z niego nie korzystają: Polski nie stać na pożyczanie, wolimy darmowe pieniądze z funduszy strukturalnych. Ale sygnały płynące z KE są jednoznaczne: musicie nauczyć się korzystać z EFSI, bo takie instrumenty finansowe są przyszłością unijnego budżetu. Z wykorzystaniem mechanizmu dźwigni i zaangażowaniem potężnych środków prywatnych są w stanie sfinansować znacznie więcej inwestycji niż w polityce spójności.

Kluczowe słowa w nowym myśleniu Brukseli o budżecie to solidarność (w polityce migracyjnej) i elastyczność (w finansowaniu gospodarki). Polsce postulującej elastyczną solidarność w polityce migracyjnej trudno będzie zdyskredytować ten sposób rozumowania.

Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego