Nie znam ustnego uzasadnienia orzeczenia. Nie sposób jednak nie wskazać na dwa aspekty sprawy, które orzeczenie Trybunału czynią w opinii części sędziów praktyków mocno kontrowersyjnym.
Po pierwsze: sformułowanie środka zaskarżenia, jakim jest apelacja, to adwokackie i radcowskie abecadło. Jest treścią egzaminu pisemnego aplikantów. Pominięcie przez autora apelacji jej elementarnego składnika oznacza źle wykonaną przez prawnika pracę. Zazwyczaj uniemożliwia to poznanie przedmiotu i zakresu zaskarżenia (tak m.in. uchwała SN z 22 sierpnia 2007 r., sygn. III CZP 77/07).
Powstaje zatem pytanie: dlaczego pomagać bylejakości? Jak ma konkurować na rynku prawniczym młody adwokat czy radca, jeśli nie rzetelnością treści pism i starannością ich formy? Byłoby hipokryzją ukrywać, że są pełnomocnicy procesowi, którzy z różnorodnych przyczyn nie wkładają najwyższej staranności w dokonywane czynności.
Trybunał nie może w sposób wiarygodny z jednej strony orędować za otwarciem sfery usług prawniczych, a z drugiej likwidować to szczególne procesowe kryterium konkurencyjności na tym rynku.
Po drugie: odrzucona apelacja i negatywnie zakończony dla strony proces z powodu błędu adwokata może stanowić przesłankę jego odpowiedzialności odszkodowawczej wobec klienta. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, tak jak w typowym błędzie z zakresu pragmatyki zawodowej. Każdy pełnomocnik może popełnić błąd, ale też może się chronić przed jego skutkami, np. zawarciem umowy ubezpieczenia. Niezrozumiałe jest to, że sąd ma poprawiać podstawowe błędy pełnomocnika procesowego i chronić go przed tą najnormalniejszą sferą odpowiedzialności, której podlega każdy kwalifikowany, a nawet niekwalifikowany zawód. Przecież pełnomocnik procesowy wziął od klienta zapłatę nie za efektywność, a za poprawność swoich czynności.
Należy też pamiętać, że naprzeciw strony, której apelacja została odrzucona, jest jej przeciwnik, którego prawo do bezstronnego sądu obejmuje m.in. to, że nie będzie on pomagał w sferze procesowej stronie toczącej z nim spór. Zwłaszcza kiedy tenże przeciwnik swoją apelację złożył w sposób zgodny z art. 370