Do kodeksu postępowania cywilnego ma być wprowadzony przepis mówiący, że składający pozew ma w nim wykazać, iż dochodzone roszczenie nie uległo przedawnieniu lub że dłużnik zrzekł się zarzutu przedawnienia.
Podobne oświadczenie powinno być też zawarte we wniosku o przeprowadzenia egzekucji. Z kolei pozwany występujący w sądzie bez adwokata lub radcy będzie mógł w każdym czasie, także poza rozprawą, zgłosić zarzut przedawnienia. Np. roszczenia z umowy sprzedaży przedawniają się po dwóch latach, o alimenty i ubezpieczenia po trzech.
Podobny model, a nawet dalej idący, gdyż sąd z własnej inicjatywy badał, czy roszczenie jest przedawnione, obowiązywał do 1990 r., ale w aurze wolności gospodarczej, swobody kontraktowej ten obowiązek z sądów zdjęto.
Stare do kosza
Od tego czasu sąd bada i uwzględnia przedawnienie tylko po zarzucie pozwanego, a ponieważ wiele osób nie zna tych przepisów, a ustalenie przedawnienia bywa nieraz trudne, z tego obronnego argumentu nie korzysta.
– Stąd nasza propozycja – powiedział „Rzeczpospolitej" poseł Arkadiusz Mularczyk pracujący przy tym projekcie. – W swojej pracy poselskiej spotykam osoby ścigane przez komorników za długi przedawnione.