Powoli nadrabiamy zaległości w dostosowywaniu polskiego prawa do unijnych decyzji ramowych. Gotowy jest już projekt zmian w kodeksie postępowania karnego.
Zmiany w procedurze wymogła na nas unijna dyrektywa o wzajemnym uznawaniu nakazów konfiskaty. To kolejny akt UE dotyczący współpracy policyjnej i sądowej w sprawach karnych.
Właśnie w związku z nią musimy wprowadzić przepisy, które pozwolą na bezpośredni kontakt unijnych sądów w sprawach wykonywania nakazów konfiskaty. Dziś procedura jest zbyt długa i pełna niepotrzebnych formalności. Niekiedy wymaga udziału samego ministra sprawiedliwości. Co ma oznaczać konfiskata dla sądów wszystkich państw unijnych? To przepadek przedmiotów pochodzących z przestępstwa, które służyły lub były przeznaczone do jego popełnienia, oraz przepadek korzyści majątkowych z tego źródła lub ich równowartości.
Unia zaleciła wszystkim państwom rezygnację ze zbędnych formalności. To za jej sprawą polski sąd będzie mógł wystąpić do swojego unijnego odpowiednika o bezpośrednie wykonanie prawomocnych orzeczeń dotyczących przepadku przedmiotów pochodzących z przestępstwa użytych do jego popełnienia czy też korzyści majątkowych osiągniętych choćby pośrednio z popełnienia przestępstwa lub ich równowartości.
Gdzie ma się zwracać? Otóż do państwa, w którym skazany ma majątek lub pracuje i zarabia.