Na rynku jest coraz więcej prawników mających uprawnienia adwokackie i radcowskie. Nie wszyscy wpisują na się na listy samorządów.
– Przez długie lata uprawnienia adwokackie i radcowskie dawały gwarancję dobrej pracy – mówi Ewelina Skocz z firmy rekrutującej prawników BCSystems. – Teraz sytuacja staje się podobna, jak w innych zawodach. Adwokatów i radców jest coraz więcej. Jeśli prawnicy nie rozpoczynają wykonywania wyuczonych zawodów, próbują swoich sił na innych polach – dodaje.
W 2012 r. z sukcesem zakończyło sprawdzian otwierający drogę do palestry 471 osób. O wpis na listę adwokatów nie wystąpiło 40 osób. Zdaniem przedstawicieli samorządu adwokackiego rzeczywisty odsetek tych, którzy nie zaczynają wykonywania zawodu, może sięgać 20 proc. – Nawet ci, którzy wpisują się na listy i wykonują zawód, mają trudności ze znalezieniem klientów – mówi Małgorzata Gruszecka, członek Naczelnej Rady Adwokackiej. – Wielu z nich zajmuje się wyłącznie substytucją, zazwyczaj u swoich byłych patronów. Koszty utrzymania własnej kancelarii są wysokie, trzeba zainwestować w lokal i program zawierający przepisy i orzeczenia, za który trzeba zapłacić kilka tysięcy, a bez którego praca nie jest możliwa. Nie łatwo na to zarobić, a klientów nie przybywa – mówi mec. Gruszecka.
5,4 tys . prawników zdobyło w tym roku uprawnienia radcowskie i adwokackie
Jej zdaniem sytuacja będzie jeszcze trudniejsza w tym roku, kiedy na rynek wkroczą ci, którzy zdawali egzaminy prawnicze w marcu. Uprawnienia zdobyło 1927 przyszłych adwokatów i 3506 radców prawnych. Oznacza to, że na rynku przybędzie ok. 5,4 tys. prawników z uprawnieniami. W grupie tej trwa wypełnianie formalności związanych z rozpoczęciem wykonywania zawodu, nie wiadomo więc jeszcze, jaki procent nie zdecyduje się na ten krok.