Prowadząc kancelarią adwokacką, nie wykonujemy tych samych czynności co na aplikacji. Dzięki temu nie trzeba czekać do następnego roku na rozliczenie się podatkiem liniowym. Potwierdziła to Izba Skarbowa w Warszawie (numer interpretacji: IPPB1/415-891/13-2/IF).
Prawnik po zdaniu egzaminu chciał założyć własną działalność i współpracować z kancelarią, w której pracował na aplikacji. Zależało mu na podatku liniowym. Z przepisów wynika, że z 19-proc. stawki może korzystać przedsiębiorca współpracujący z byłym przełożonym, jeśli w firmie wykonuje inne czynności niż na etacie. Jeśli usługi firmowe pokrywają się z tym, co robił jako pracownik, na liniowy PIT musi poczekać do następnego roku.
We wniosku o interpretację prawnik argumentował, że zakres uprawnień, a tym samym rodzaj świadczonej przez aplikanta pracy, różni się od obowiązków i uprawnień adwokata. Na aplikacji wykonywał głównie czynności pomocnicze, takie jak przygotowywanie pism sądowych do wysyłki, zastępstwo procesowe w ramach upoważnienia, sporządzanie projektów pism, analiza orzecznictwa i doktryny. Wszystko to robił pod nadzorem. Jako adwokat prowadzi sprawy samodzielnie. Nie można zatem mówić o zbieżności obowiązków.
Fiskus przyznał, że usługi świadczone przez właściciela kancelarii nie odpowiadają czynnościom wykonywanym do tej pory na podstawie umowy o pracę. Ponadto czynności adwokata nie mogą być wykonywane na podstawie stosunku pracy, gdyż nie zezwala na to ustawa – Prawo o adwokaturze. Reasumując, adwokat może od razu wybrać 19-proc. podatek.