Liderka Związkowej Alternatywy w KAS, Agata Jagodzińska, wysłała do ministra finansów, Tadeusza Kościńskiego i szefowej KAS, Magdaleny Rzeczkowskiej, pismo, w którym informuje o groźbie paraliżu skarbówki. Pismo zostało także wysłane do wiadomości premiera Mateusza Morawieckiego.
Jagodzińska zwraca uwagę, że pracownicy zaangażowani do dyżurów w sprawie udzielania informacji na temat Polskiego Ładu, rozpoczynają pracę o godzinie 11, a kończą o 19. Podczas dyżurów teoretycznie mają obowiązek udzielać informacji tylko w zakresie Polskiego Ładu, ale w praktyce udzielają porad dotyczących wszelkich spraw skarbowych.
"Przy obecnym przeciążeniu pracowników, przyznanie im kolejnych zadań w bardzo istotny sposób ogranicza czas pracy niezbędny do wypełnienia ich zasadniczych obowiązków. W ten sposób następuje systematyczne pogłębianie się zaległości w wykonywaniu zadań przez poszczególnych pracowników i całych urzędów, a wielu urzędników obawia się kar za niezdolność do realizacji dotychczasowych obowiązków" - czytamy w piśmie.
Tydzień temu Jagodzińska cytowała skargi, jakie otrzymuje od urzędników skarbowych:
„Zostało powiedziane, że nie ma takiej opcji, żeby nie odebrać telefonu, powiedzieć, że czegoś się nie wie. Naczelnictwo zagroziło, że osobiście będą to sprawdzać, monitować i wyciągać konsekwencje wobec osób, które nie udzielą poprawnych informacji lub odeślą podatnika. Jesteśmy załamani. Strach przyjść do pracy" - pisał jeden z pracowników z bydgoskiej Izby Administracji Skarbowej.
„Przychodzę normalnie do pracy na osiem godzin, ale wychodząc, mam do godziny 19 być pod telefonem i w razie czego udzielać informacji pracownikowi, który obsługuje podatnika w tych rozszerzonych godzinach w urzędzie lub udzielać informacji bezpośrednio podatnikowi, który zadzwoni na telefon służbowy" – skarżyła sytuację urzędniczka z Warszawy, zajmująca się kasami rejestrującymi, a obecnie oddelegowana do wsparcia informacyjnego kolegów z działu podatków dochodowych.
Czytaj więcej
Urzędnicy są nakłaniani do informowania interesantów o nowych przepisach, choć sami nie przeszli wystarczających szkoleń.
Jagodzińska podkreśla, że pracownicy KAS nie zostali odpowiednio przygotowani do udzielania informacji w zakresie Polskiego Ładu. Jej zdaniem pospiesznie prowadzone webinaria na ten temat są jedynie farsą szkoleń.
"Duże grupy osób wysłuchują wykładów na małym ekranie komputera jednego zalogowanego pracownika. W związku z tym słyszalność wykładu jest bardzo słaba, a tablice informacyjne pokazywane w trakcie szkolenia są całkowicie nieczytelne. Ponadto na szkolenia loguje się zbyt wielu pracowników, co skutkuje obciążeniami serwerów, przerwami, zakłóceniami w odbiorze. Prowadzone w takich warunkach webinaria pełnią głównie funkcje propagandowe, a ich wartość merytoryczna jest niewielka" - wskazuje liderka związkowców.
Konkurs dla startupów i innowacyjnych firm
Zwraca uwagę, że szkolenia prowadzili pracownicy Izby Administracji Skarbowej, co jest "przerzucaniem obowiązku prowadzenia szkoleń odnośnie Polskiego Ładu na pracowników urzędów skarbowych." Zdaniem Jagodzińskiej jest to całkowicie nieracjonalne i szkodliwe obciążanie urzędów skarbowych nowymi obowiązkami, które grozi ich paraliżem.
"W związku z wdrażaniem Polskiego Ładu sytuacja w Krajowej Administracji Skarbowej stała się krytyczna!" - alarmuje Agata Jagodzińska. Jak
"W trosce o wizerunek Krajowej Administracji Skarbowej, jak i z uwagi na dobro podatników" związek domaga się natychmiastowej likwidacji dyżurów w urzędach skarbowych od 15 do 19 w zakresie Polskiego Ładu, natychmiastowego uruchomienia dodatkowych środków (spoza KAS) na wypłatę dodatków zadaniowych pracowników zaangażowanych w informowanie na temat Polskiego Ładu oraz natychmiastowej realizacji uchwały modernizacyjnej za lata 2020 oraz 2021 oraz wzrostu wynagrodzeń zasadniczych ze skutkiem od 1 stycznia 2022r. w wysokości 20 proc.
W razie niespełnienia żądań, związek grozi rozpoczęciem akcji protestacyjnej w KAS.