Skarbowcy nie składają broni. W sobotę w Warszawie pracownicy skarbówki ramię w ramię z przedstawicielami kilku innych sektorów budżetówki, m.in. muzealnictwa, służby więziennej oraz wymiaru sprawiedliwości, żądali 12-proc. podwyżki płac.
Czytaj więcej
Nawet kilkaset rozpraw w całej Polsce nie odbyło się, bo pracownicy Temidy protestują przeciwko niskim zarobkom.
To kolejna odsłona sporu płacowego między resortem finansów a Komitetem Protestacyjnym Związków Zawodowych w KAS zrzeszającym kilka organizacji, m.in. Federację Związków Zawodowych Pracowników Skarbowych, Federację Związków Zawodowych Służby Celnej, Krajową Sekcję Administracji Skarbowej NSZZ Solidarność czy Niezależny Związek Zawodowy Pracowników MF.
Jak podkreśla szef NSZZ Solidarność skarbowców Tomasz Ludwiński, sobotni protest to reakcja na dotychczasowe propozycje ze strony rządu i resortu finansów.
– Minister finansów proponuje nam 4,4 proc. podwyżki funduszu płac, co oznacza brak podniesienia kwoty bazowej. Wszystkie centrale związkowe domagają się zaś 12 proc. podwyżki. Oczywiście jesteśmy skłonni obniżyć nasze żądania, ale chcemy otrzymać tyle, ile otrzymali funkcjonariusze MSWiA – tłumaczy Tomasz Ludwiński.