Przed branżą ubezpieczeniową stoją nowe wyzwania związane z uchwałami Sądu Najwyższego. Przyznają one prawo do zadośćuczynienia z ubezpieczenia OC sprawcy wypadku bliskim osób, które na skutek czynu niedozwolonego doznały ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu. Jak ubezpieczyciele widzą problem rosnących wypłat?
Jan Grzegorz Prądzyński: To nie jest do końca nowe wyzwanie. Wciąż chodzi o zachowanie równowagi na rynku między wypłacanymi odszkodowaniami a wpłacanymi składkami.
Ostatnio ubezpieczycielom udało się tę równowagę osiągnąć.
Udało się to dzięki dużym podwyżkom cen OC w końcówce 2016 i 2017 roku. Równowaga dotyczyła zamkniętego katalogu, na podstawie którego są wypłacane odszkodowania. Od początku mówiliśmy, że jeśli ten katalog będzie otwierany co chwilę, powstanie problem nieprzewidywalnie rosnących wypłat. Problem z nowymi tytułami jest taki, że oprócz świadczeń za bieżące szkody, ubezpieczyciele płacą też stare sprawy. W szkodach osobowych jest to do 20 lat wstecz.
Nowy tytuł teoretycznie nie jest nowym tytułem, gdyż Sąd Najwyższy nie stanowi prawa, ale interpretuje istniejące przepisy. I trzeba płacić.