Podaż na papiery skarbowe kreuje tylko państwo

Rozmowa z prof. Stanisławem Gomułką, głównym ekonomistą Business Centre Club

Aktualizacja: 16.04.2011 09:49 Publikacja: 16.04.2011 09:37

prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC

prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

"Rz": Czy otwarte fundusze emerytalne (OFE) rzeczywiście generują dług publiczny?

Stanisław Gomułka

: Pyta Pani o czynniki, które zwiększają podaż skarbowych papierów wartościowych. Tę podaż kreuje tylko państwo, czyli minister finansów i jednostki samorządu terytorialnego, teraz także państwowy fundusz drogowy. Przyrost długu publicznego to bowiem to samo co deficyt sektora finansów publicznych pomniejszony o dochody z prywatyzacji. Zatem przekazanie części składki emerytalnej do OFE nie generuje długu, jeśli równocześnie następuje albo zmniejszenie o tyle samo innych wydatków, albo równoczesne zwiększenie jakichś dochodów podatkowych, albo też wzrost dochodów z prywatyzacji. Tak jest ponadto niezależnie od tego, jaki jest podział środków OFE na inwestycje w papiery udziałowe przedsiębiorstw a inwestycje w papiery skarbowe. Nawet jeśli OFE nie kupują w ogóle skarbowych papierów wartościowych, to i tak mielibyśmy zwiększony przyrost długu, gdyby przesunięciu części składki do OFE nie towarzyszyły działania kompensujące taki ubytek dochodów publicznych. Albo inaczej, dług publiczny z racji reformy sprzed 12 laty rośnie tylko wtedy, jeśli tej reformie towarzyszy inercja czy wręcz antyreformy w finansach publicznych.

O relacji długu do PKB decyduje ogólna polityka finansowa państwa. O tym długu nie decyduje ani przepływ do OFE ani nawet to, że system emerytalny jako całość jest dofinansowany bezpośrednio z budżetu na wielką skalę

Natomiast OFE generują popyt na dług, jeśli kupują te papiery. Ale tak samo kupując papiery skarbowe nie generują długu np. gospodarstwa domowe, banki komercyjne, PZU, albo inwestorzy zagraniczni.

Ten popyt ze strony OFE łatwo byłoby zaspokoić przy zachowaniu bezpiecznej relacji długu publicznego do nominalnego PKB. Dla przykładu, gdybyśmy chcieli utrzymać tę relację na stałym poziomie 40 proc., to podaż długu publicznego w bieżącym roku wynosiłaby ok. 600 mld zł (zamiast oczekiwanego poziomu około 800 mld zł). Popyt ze strony OFE to teraz około 140 mld zł. Po prostu OFE mogłyby kupować skarbowych papierów wartościowych na rynku wtórnym, a Polska byłaby zadłużona mniej wobec inwestorów zagranicznych i innych niż OFE.

Przy wzroście nominalnym PKB około 7 proc. rocznie, przyrost długu wynosiłby 2,8 proc. PKB (0,4x 7 proc.). Tymczasem nowy popyt na papiery skarbowe ze strony OFE przy dotychczasowej ustawie to ok. 1 proc. PKB. Zatem podaż obligacji skarbowych byłaby dostatecznie duża aby zaspokoić popyt ze strony OFE bez konieczności zwiększania relacji długu do PKB powyżej bezpiecznego poziomu. Ponadto gdyby ustawodawca zwiększył możliwość inwestowania OFE w papiery udziałowe przedsiębiorstw, to ich popyt na skarbowe uległby zmniejszeniu.

Ale jednak resort finansów tłumaczy, że przez istnienie funduszy kapitałowych w systemie emerytalnym nasz dług wzrósł i ciągle rośnie?

W niedawnej debacie Balcerowicz-Rostowski istotnie zwróciło moją uwagę to, że minister Rostowski używał często sformułowania: „OFE kupując skarbowe papiery wartościowe generują dług publiczny". W jakimś momencie Balcerowicz wyraźnie zbulwerowany takim stanowiskiem pytał mniej więcej tak: „to może należy zakazać im kupować te papiery? " Na to minister odpowiedział mniej więcej tak: „ale tego nie zrobiono, a teraz jest już za późno, bo duża część długu jest już w rękach OFE", tym samym potwierdzając, że istotnie uważa iż reforma sprzed 12 lat w części dotyczącej OFE musiała generować dług publiczny. Takie stanowisko mogłoby świadczyć o tym, że nie rozumie różnicy między popytem na obligacje skarbowe, a ich podażą. Nie wierzę aby tak było naprawdę, bo w innej części tej samej rozmowy Rostowski mówił przecież, że owszem utraconą dla sektora finansów publicznych część składki można by było sfinansować zmniejszeniem innych wydatków (zamiast dodatkową emisją długu), ale oświadczył, że rząd Donalda Tuska woli tak zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na co innego.

Istotny w debacie o OFE jest również fakt, że deficyt sektora i dług w relacji do PKB wzrosły gwałtownie w ostatnich trzech latach, a nie dwunastu, odkąd istnieją OFE. Jeszcze w 2008 roku deficyt sektora finansów publicznych był

niższy niż 2 proc. PKB, teraz jest to ok. 8 proc. W dodatku udział OFE w tym wzroście jest bliski zero. Ten silny wzrost deficytu jest bardzo ważny, bo najprawdopodobniej gdyby nie on, to teraz nikt by nie zmieniał zasad reformy emerytalnej. Zresztą w oficjalnym uzasadnieniu przyjętej przez parlament ustawy o OFE zmniejszenie przepływu do OFE jest uzasadniane wyjątkowo złym stanem finansów publicznych w ostatnich dwóch latach, także w roku bieżącym, a nie błędem reformy sprzed 12 laty.

Jaki udział w długu ma system emerytalny?

Wiemy jaki jest udział długu zakupionego przez OFE w całości długu publicznego. Tak jak wiemy, jaki jest udział inwestorów zagranicznych. Ale o relacji długu do PKB decyduje ogólna polityka finansowa państwa. O tym długu nie decyduje ani przepływ do OFE ani nawet to, że system emerytalny jako całość jest dofinansowany bezpośrednio z budżetu na wielką skalę. Niewątpliwie duży deficyt w ZUS-ie utrudnia utrzymanie ogólnego deficytu państwa na niskim poziomie. Pozostawiono bowiem przywileje, niektóre wręcz powiększono.

Jakie są główne przyczyny tak gwałtownego wzrostu deficytu sektora publicznego od roku 2007?

W ciągu ostatnich czterech lat zmniejszyliśmy stawki podatku PIT, wprowadziliśmy powszechne (podwójne) becikowe, a przede wszystkim obniżyliśmy prawie o połowę składkę rentową. Te zmiany spowodowały wzrost przyrostu długu o ok. 40 mld zł. rocznie. Drugim powodem pogłębienia się problemów finansów publicznych jest znacznie zwiększone współfinansowanie inwestycji Wspólnotowych. Trzeci powód to duży wzrost zatrudnienia w sektorze publicznym, w wielu przypadkach połączony z dużym wzrostem płac. Wreszcie czwarty powód to efekt znacznego spowolnienia gospodarczego w roku 2009 i tylko umiarkowanie szybkiego wzrostu w roku 2010.

Rozmawiała Aleksandra Fandrejewska

Ubezpieczenia
PZU z nową strategią. W niej sprzedaż Aliora do Pekao, wzrost zysku i dywidendy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ubezpieczenia
Artur Olech, prezes PZU. O zbrodniach przeszłości i planie na przyszłość
Ubezpieczenia
PZU zaskoczyło na plus wynikami. Kurs mocno w górę
Ubezpieczenia
Solidne wyniki PZU mimo powodzi. Niebawem nowa strategia
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ubezpieczenia
Mało chętnych na Europejską Emeryturę