1,99 mld zł ze składek zebrało w 2010 r. należące do belgijskiej grupy finansowej KBC Warta Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji. To o 7,3 proc. więcej niż w 2009 r., kiedy to przypis zmniejszył się o 7,9 proc.
– Bardzo dobrze zadziałały w IV kwartale wszystkie nasze kanały sprzedaży: multiagencje, agenci własni, brokerzy – mówi Jarosław Parkot, prezes Warty.
Według szacunków Polskiej Izby Ubezpieczeń w 2010 r. rynek majątkowy urósł o 3,8 proc. To oznacza, że Warta zaczęła odzyskiwać rynek. Znaczną jego część straciła w 2009 roku.
Warta wciąż ma stratę na oferowaniu ubezpieczeń, ale w 2010 r. (-146 mln zł) zmniejszyła ją o 22,9 proc. w porównaniu z 2009 r. – To efekt ponad 10-proc. podwyżek stawek dla polis OC komunikacyjnego i 6-proc. dla autocasco oraz lepsza selekcja ryzyka – wyjaśnia Parkot. Dodaje, że Warta miała też trochę szczęścia: w IV kwartale obyło się bez dużych szkód korporacyjnych (towarzystwo ma około 11 proc. polskiego rynku ubezpieczeń dla firm). Z ubezpieczeń przemysłowych Warta zebrała w ub.r. 460 mln zł, o 15 proc. więcej niż w 2009 r. Prezes spółki zapewnia, że firma zamierza walczyć o zwiększanie udziałów w tym segmencie rynku.
Wynik netto spółki majątkowej sięgnął 1,2 mln zł, ale był o 88,5 proc. gorszy niż w 2009 r. – Sroga zima, powodzie, inwestycje w reklamę i sieć sprzedaży – takie czynniki pogorszenia się wyniku wymienia Parkot. Wynik netto Warty uratował IV kwartał: zarobiła w nim na czysto 46,1 mln zł.