Pożyczkodawcy działający poza sektorem bankowym, podejmując decyzję o przyznaniu kredytu, coraz chętniej sięgają po niestandardowe metody oceny wiarygodności klienta. Kredito24.pl, nowy gracz na rynku szybkich pożyczek, wiedzę czerpie głównie z mediów społecznościowych. – Przy składaniu wniosku o pożyczkę prosimy o chwilowy dostęp do profilu na Facebooku. Statusy, komentarze, grupy, znajomi, których posiada wnioskodawca, pozwalają systemowi podjąć decyzję o przyznaniu bądź nie pożyczki – mówi Sebastian Diemer prezes firmy. System oceny klienta przetwarza ponad 8 tys. danych. Oprócz portali społecznościowych Kredito24.pl analizuje też zakupy w sieci, a nawet pobiera informacje z GPS.
Standardowo firmy pożyczkowe, oceniając zdolność kredytową klienta, zwracają się do biur informacji gospodarczych. Problem się pojawia, gdy klient nie ma historii kredytowej, a chce pożyczyć pieniądze. Wtedy im bardziej jest aktywny w sieci, tym lepiej. – Aktywność na takich portalach jak GoldenLine czy LinkedIn i powiązania z innymi uczestnikami tych serwisów pozwalają określić, jak wygląda sytuacja zawodowa klienta, czy pozwoli ona na bezproblemową spłatę zaciągniętej pożyczki – mówi Diemer. Zapewnia, że klient za każdym razem jest proszony o zgodę na dostęp np. do profilu na Facebooku. Jeśli się na to nie zgodzi, na pożyczkę wciąż ma szansę, ale może być ona droższa. Pożyczając w Kredito24.pl 500 zł na miesiąc, trzeba oddać 647 zł. Udostępniając firmie swój profil na FB, za pożyczkę zapłacimy 25 zł mniej.
Sprawdzanie klientów w sieci jest popularne wśród największych firm pożyczkowych na świecie. Robi to m.in. brytyjski serwis Wonga.com, który od kilku miesięcy działa też w Polsce. Na razie u nas z Facebooka jako źródła danych nie korzysta. – Weryfikacja pożyczkobiorcy przez Facebooka to zadanie na później – najpierw należy odrobić pracę domową z BIK i danych, które oferuje ta instytucja w kontekście oceny ryzyka kredytowego. Media społecznościowe mogą być dla firm z branży finansowej dodatkowym źródłem informacji, ale nie podstawowym – mówi Marcin Borowiecki, dyrektor zarządzający Wonga.com w Polsce.
Nowych metod scoringowych szukają też firmy pożyczkowe, które działają na rynku od lat. – Zanim podejmiemy decyzję skorzystania z niestandardowych metod, zakładających na przykład badanie profilu klienta na portalach społecznościowych, musimy sprawdzić jakość i poprawność tego typu metod – mówi Jarosław Czulak z firmy Profi Credit, jednej z największych na rynku.