11 września rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przedstawi swoją opinię na temat WIBOR-u. Dla wielu środowisk – od prawników, przez kredytobiorców, po banki – to prawdopodobnie jedno z najważniejszych prawniczych wydarzeń roku. Bo choć opinia rzecznika nie przesądza jeszcze sprawy, to często – jak dobrze ustawiona nawigacja – wyznacza kierunek, w jakim zmierza wyrok Trybunału.
Czytaj więcej:
TSUE w większości przypadków bierze pod uwagę opinie rzecznika generalnego
Statystyki nie pozostawiają złudzeń: TSUE idzie śladem opinii rzecznika w około 75–80 proc. przypadków. Przykładami mogą być chociażby sprawy frankowe czy orzeczenia dotyczące stanu polskiego wymiaru sprawiedliwości. W obu przypadkach opinie rzeczników były zwiastunem decyzji, które potem realnie wpływały na życie tysięcy ludzi.
Opinia rzecznika to coś w rodzaju projektu, który nadaje kształt późniejszemu orzeczeniu. To nie jest jeszcze gotowy wyrok, ale często da się przewidzieć, gdzie bije dzwon. Dobrym przykładem jest wyrok TSUE z 15 czerwca 2023 r., który potwierdził wcześniejszą opinię rzecznika: banki nie mogą domagać się wynagrodzenia za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytowej. Było to orzeczenie o olbrzymim znaczeniu dla frankowiczów – wielu z nich odetchnęło z ulgą, a niektórzy zapewne mogli świętować.
Z kolei jeśli chodzi o praworządność, to 4 września zapadł wyrok, w którym Trybunał generalnie przychylił się do opinii rzecznika: sąd niższej instancji może uznać wyrok Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych za... niebyły. To mocne stwierdzenie w kontekście napiętego sporu wokół sytuacji w sądownictwie.