Według najnowszych danych Ministerstwa Edukacji Narodowej każdego roku tylko w szkołach podstawowych dochodzi do kilkudziesięciu tysięcy wypadków. Ich skutkiem mogą być nie tylko szkody w mieniu (np. zniszczenie odzieży czy telefonu komórkowego), ale znacznie poważniejsze szkody na osobie (np. złamania, skręcenia, utrata zęba, ale nawet trwałe kalectwo, cierpienia fizyczne lub psychiczne). Za wszystkie może odpowiadać szkoła oraz sami nauczyciele na zasadzie winy, która polega na niezapewnieniu właściwego nadzoru nad uczniami.
Rodzice zwykle poprzestają na odebraniu świadczenia z tytułu ubezpieczenia NNW ucznia, bo nie zawsze wiedzą, że mogą domagać się od szkoły odszkodowania i zadośćuczynienia jakich dziecko doznało podczas lekcji, przerw, zajęć dodatkowych, a także wycieczek czy na "zielonych szkołach".
- W przypadku wyjazdów na wycieczki czy „zieloną szkołę" nauczyciele i opiekunowie zobowiązani są do opieki nad dziećmi przez całą dobę. Jeżeli nasze dziecko ulegnie wypadkowi i dozna trwałego uszczerbku na zdrowiu wskutek zaniedbania ze strony szkoły, wówczas możemy dochodzić zadośćuczynienia od organu prowadzącego placówkę – wyjaśnia Marzena Walkowska, kierownik Zespołu Likwidacji Szkód Centrum Odszkodowań DRB.
Nawet, jeśli wypadek ucznia wynikał z działań innego dziecka, to odpowiada za niego szkoła. Jej obowiązkiem jest bowiem zapewnienie bezpieczeństwa i odpowiedniego nadzoru.
Gdy już zdarzył się wypadek
O odpowiedzialności odszkodowawczej szkoły można mówić tylko wtedy, gdy spełnione są łącznie trzy przesłanki: