Renta po rajdowcu musi wyrównać straty bliskim

Jeśli dochody osoby, która straciła życie wskutek wypadku, były bardzo znaczne, jej bliscy mogą liczyć na odpowiednio wysoką rentę od sprawcy

Aktualizacja: 23.05.2008 09:18 Publikacja: 23.05.2008 05:23

Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego z 16 maja 2008 r. (sygn. III CSK 383/07).

Sprawa, której on dotyczy, znalazła się na wokandzie wskutek tragicznego wydarzenia, do jakiego doszło w lutym 2004 r. na strzeżonym przejeździe kolejowym w Rzezowej koło Wieliczki. Z winy dróżniczki przejazd nie został na czas zamknięty i pod pędzący pociąg wjechał kierujący fiatem stilo 36-letni Janusz K. Poniósł śmierć na miejscu.

Janusz K. był znanym kierowcą rajdowym. Pozostawił żonę i córkę, a po jego śmierci przyszła na świat druga córka.

Żona wystąpiła przeciwko PKP Polskim Liniom Kolejowym SA Oddział Regionalny w Krakowie oraz PKP SA o renty dla siebie i dla córek. Podstawą odpowiedzialności pozwanych jest art. 430 kodeksu cywilnego o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez podwładnego z jego winy przy wykonywaniu powierzonej mu czynności. Wina dróżniczki została ustalona prawomocnym wyrokiem sądu karnego.

Sąd I instancji przyznał renty w miesięcznej wysokości 15 tys. zł dla żony Janusza K., 11,5 tys. zł dla starszej i 7,7 tys. zł dla młodszej córki. Przy ustalaniu ich wysokości sąd, stosownie do art. 446 § 2 k. c., uwzględnił możliwości zarobkowe i majątkowe zmarłego przez czas prawdopodobnego trwania obowiązku alimentacyjnego. Janusz K. był na początku świetnie rozwijającej się kariery sportowej. Miał wielki potencjał jako kierowca rajdowy. Był jednym z dwu Polaków umieszczonych na liście preferencyjnej kierowców rajdowych klasy mistrzowskiej kategorii B Międzynarodowej Federacji Sportu Automobilowego. Wpisanym gwarantuje to zaproszenia do udziału w wielu prestiżowych międzynarodowych rajdach. Janusz K. miał na koncie liczne zwycięstwa oraz tytuły mistrzowskie i wicemistrzowskie. Jako osoba medialna osiągał wysokie dochody z kontraktów reklamowych z takim firmami jak Fiat, Marlboro czy Gillette.

Sąd ustalił na podstawie tych kontraktów, że jego dochód brutto w 2002 r. wyniósł 2 mln 290 zł, w 2003 r. – 2 mln 549 tys. zł, a w 2004 r. był szacowany na 3 mln zł. Przyjmując 50-proc. koszty uzyskania przychodów, przyjął, że jego dochód netto wyniósł średnio 83 tys. zł.

Sąd II instancji oddalił powództwo w stosunku do PKP SA, bo okazało się, że funkcjonowanie tej firmy nie miało żadnego związku z wypadkiem, oraz obniżył wysokość rent odpowiednio do 7 tys., 3 tys. i 1500 zł. Uwzględnił m.in. to, że wedle zeznań żony wydawała ona na potrzeby rodziny ok. 10 – 12 tys. zł miesięcznie.

SN wskutek skarg kasacyjnych obu stron uchylił zaskarżony wyrok. Z art. 446 § 2 k.c. – mówił sędzia Hubert Wrzeszcz – wynika prawo poszkodowanych do żądania renty, która ma naprawić całą szkodę będącą konsekwencją czynu niedozwolonego. Chodzi o restytucję stanu, jaki istniał w chwili śmierci zmarłego.

Dlatego przy ustalaniu renty nie można stosować wszystkich kryteriów, które obowiązują przy ustalaniu alimentów, zwłaszcza gdy zmarły świadczył więcej, niż wynika z obowiązku alimentacyjnego. Nie jest przypadkiem, że w art. 446 § 2 k. c. nie ma mowy o „usprawiedliwionych” potrzebach, które zgodnie z art. 123 k. r. o. stanowią jedno z kryteriów obowiązku alimentacyjnego – tłumaczył sędzia Wrzeszcz.

Sędzia zaznaczył, że nie można w tym wypadku ograniczać wysokości renty przez wzgląd na średnią stopę życiową czy wysokość wynagrodzeń za pracę. SN zgodził się jednak z zarzutami PKP dotyczącymi sposobu ustalenia możliwości zarobkowych zmarłego.

Sądy nie wyjaśniły zasadniczej rozbieżności między swymi ustaleniami a danymi o dochodach ofiary wynikającymi z zeznań PIT.

Według nich w 2001 r. dochód zmarłego wyniósł ponad 27 tys. zł, w 2002 r. – 246 tys. zł, a w 2003 r. poniósł stratę z działalności gospodarczej w kwocie ponad 39 tys. zł. Nie wiadomo też, na jakiej podstawie sąd przyjął 50-procentowe koszty uzyskania przychodu.

Te kwestie muszą być zbadane przy ponownym rozpoznawaniu sprawy.

W myśl art. 446 § 2 kodeksu cywilnego osoby, wobec których zmarły miał obowiązek alimentacyjny, mogą żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody (może nim być sprawca, jego pracodawca, firma ubezpieczeniowa) renty obliczonej stosownie do potrzeb poszkodowanego oraz do możliwości zarobkowych i majątkowych zmarłego przez czas prawdopodobnego trwania obowiązku alimentacyjnego. Dotyczy to przede wszystkim dzieci, ale także małżonka, ewentualnie rodziców. Takiej renty mogą żądać inne osoby bliskie, jeśli zmarły dobrowolnie stale je utrzymywał i wymagają tego zasady współżycia społecznego. Niezależnie od renty sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowania, jeśli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: i.lewandowska@rp.pl

Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego z 16 maja 2008 r. (sygn. III CSK 383/07).

Sprawa, której on dotyczy, znalazła się na wokandzie wskutek tragicznego wydarzenia, do jakiego doszło w lutym 2004 r. na strzeżonym przejeździe kolejowym w Rzezowej koło Wieliczki. Z winy dróżniczki przejazd nie został na czas zamknięty i pod pędzący pociąg wjechał kierujący fiatem stilo 36-letni Janusz K. Poniósł śmierć na miejscu.

Pozostało 90% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów