W dniu wypadku poszkodowany wynajął od K. zajmującego się taką działalnością samochód zastępczy. Po dziesięciu dniach zawarł kolejną umowę, jednak za stawkę wyższą, niż proponowało mu towarzystwo ubezpieczeń, i udzielił K. pełnomocnictwa do reprezentowania go w postępowaniu likwidacyjnym, a następnie scedował na jego rzecz roszczenie do TU. Szczecińskie sądy rejonowy, a następnie okręgowy oddaliły w dużej części żądanie zapłaty 3500 zł, wskazując, że już pierwszego dnia po wypadku TU zaoferowało poszkodowanemu zorganizowanie pojazdu zastępczego z pokryciem jego kosztów, co było opisane w ofercie najmu wraz ceną netto za dobę najmu poszczególnych klas pojazdów.