Sąd Najwyższy orzekł w czwartek, że zakład ubezpieczeń ma wypłacać poszkodowanemu w ramach polisy OC odszkodowania za koszty nowych części służących do naprawy pojazdu (sygn. akt III CZP 80/11). Tylko gdy ubezpieczyciel wykaże, że z tego powodu wartość pojazdu wzrosła, może obniżyć odszkodowanie o ten wzrost.
Po orzeczeniu SN należy się spodziewać wzrostu cen polis OC. Tylko w zeszłym roku podrożały one już średnio o 11 proc., teraz firmy do podwyżek wynikających m.in. z rosnących odszkodowań z tytułu szkód osobowych będą chciały dodać koszt naprawy auta na bazie nowych części. Dotychczas bowiem opierały się zazwyczaj na komponentach używanych.
Jak twierdzi Polska Izba Ubezpieczeń, celem takich odpisów amortyzacyjnych jest urealnienie cen części, aby uwzględniały różnicę między ceną części nowych a stopniem zużycia tych, które zostały uszkodzone lub zniszczone w wypadku.
Niebezpieczny wyrok
– Amortyzacja prowadzi więc do obniżenia odszkodowania o wskazaną różnicę, aby nie dochodziło m.in. do bezpodstawnego wzbogacenia się poszkodowanego. Według prawa odszkodowanie nie może być źródłem wzbogacenia – zauważa Andrzej Maciążek, wiceprezes PIU.
– Przewiduję, że z powodu nowych zasad wypłaty odszkodowań wzrośnie liczba osób, które będą zgłaszały szkody, wybierając rozliczenie gotówkowe. Następnie kupią do naprawy części używane, a większość pieniędzy z odszkodowania za trzymają dla siebie. W ostatecznym rozrachunku wszyscy będziemy musieli płacić wyższe składki – mówił „Rz" Maciej Jankowski, prezes Avivy.