Skradziono pojazd, a właściciel nie ma kluczyków lub dowodu rejestracyjnego. Ubezpieczyciel odmawia wypłaty odszkodowania z autocasco (AC), powołując się na warunki umowy. Okazuje się, że czasami bezprawnie. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (SOKiK) uznał, że takie postanowienia w ogólnych warunkach ubezpieczenia są niedozwolone, jeżeli przesądzają o niewypłaceniu odszkodowania.
SOKiK podtrzymał tym decyzję prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), który zakwestionował stosowane postanowienia przez Compensa TU Vienna Insurance Group. Spółka za stosowanie niedozwolonych klauzul, co jest naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów, musiała też zapłacić ponad 5 mln zł. Sąd utrzymał tę karę.
Kradzież a kluczyki
Praktyka ubezpieczyciela powodowała, że pieniądze z polisy AC za skradzione auto nie były wypłacane automatycznie, gdy konsument nie dostarczył oryginalnych kluczyków, wcześniej nie poinformował o ich dorobieniu czy nie przedstawił dowodu rejestracyjnego. I takie postanowienie, zdaniem UOKiK, było zbyt surowe, gdyż utrata kluczyków czy dokumentów może w ogóle nie mieć wpływu na kradzież pojazdu.
– Wyłączenie odpowiedzialności ubezpieczyciela może mieć miejsce tylko wtedy, gdy konsument stracił dokumenty czy kluczyki od pojazdu z powodu rażącego niedbalstwa – mówi Tomasz Konieczny, radca prawny w Konieczny, Grzybowski, Polak Kancelaria Prawna. Tłumaczy, że postanowienia mówiące o braku wypłaty ubezpieczenia mogą być podejmowane, ale nie mogą one pozbawiać ubezpieczonego prawa do obrony, czyli możliwości wyjaśnienia okoliczności, w jakich stracił kluczyki czy dokumenty. Tymczasem klauzula, którą zakwestionował UOKiK i SOKiK, powodowała, że brak np. kluczyków zawsze oznaczał niewypłacenie odszkodowania.
Każda sprawa jest inna
Sądy cywilne różnie podchodzą do takich spraw. W jednej sąd w Poznaniu uznał, że pozostawienie karty pojazdu w aucie nie miało większego znaczenia, skoro nie było w nim dowodu rejestracyjnego. Inna sprawa pozostawienia karty pojazdu w aucie trafiła do Sądu Najwyższego. Nie odpowiedział on na pytanie Sądu Okręgowego w Gdańsku, ale wskazał, że jeżeli OWU wyraźnie przewidziały zwolnienie zakładu ubezpieczeń z obowiązku wypłaty odszkodowania w razie zostawienia karty w aucie, to granica odpowiedzialności jest jasna.