Iga od początku sezonu skrupulatnie i krok po kroku, turniej po turnieju, pokonywała kolejne rywalki. Mimo że to jej najlepszy jak dotąd sezon, nie spodziewaliśmy się jeszcze kilka dni temu, że wejście na szczyt będzie takie szybkie, tak nieprzewidziane. Pomogła Ashleigh Barty. I to dwa razy. Najpierw rezygnując z kariery, a potem prosząc władze WTA o usunięcie jej nazwiska z rankingu. W Miami wystarczyła wygrana w drugiej rundzie z Viktorią Golubić, by sprawa się domknęła. Rankingowa arytmetyka jest nieubłagana. Niezależnie od dalszych wyników na Florydzie, Iga Świątek od 4 kwietnia nosi koronę.
Myślę, że ten nieoczekiwany, choć zasłużony triumf, wart jest skomentowania i przypomnienia, jak do niego doszło. Nie mam na myśli wyników w poszczególnych turniejach czy pokonanych przeciwniczek. Chciałbym się skupić raczej nad samą Igą i jej metamorfozą na przełomie ostatnich dwóch sezonów.
W ubiegłym sezonie Świątek zdarzały się mecze perfekcyjne na przemian z niewytłumaczalnymi wpadkami. Jej forma była niestabilna. Porażki często kończyły się wybuchami płaczu. Dla nas, kibiców, był to istny rollercoaster. Eksperci zaczęli zadawać pytania na temat psychicznej kondycji młodej zawodniczki. Czy Iga potrafi poradzić sobie z presją? Jako przykład przytoczę występ w Tokio na igrzyskach olimpijskich, gdzie pokazała słabość po przegranej nie schodząc z kortu i tonąc we łzach przez dłuższy czas. Było to świadectwo jej emocjonalnej niedojrzałości.
Poprzedni sezon Iga zakończyła na 9 miejscu na świecie a zwieńczyła go występem w turnieju Masters w meksykańskiej Guadalajarze. Bez większego sukcesu, nie wyszła bowiem z grupy.
Rok 2022 rozpoczęła występem w Australian Open, gdzie zaliczyła bardzo dobry wynik dochodząc do półfinału tej imprezy. Później, jak wspomniałem wyżej, osiągnęła drugie miejsce na świecie. Od początku tego roku wszyscy zauważyli zmianę w grze Świątek. Polska tenisistka jest spokojniejsza, jej gra charakteryzuje się większą solidnością i skutecznością, mimo że agresywność i tempo zagrań nie słabnie. Zniknęły momenty zapaści i niemocy tenisowej. Na przykład niska skuteczność serwisowa, nadmierna ilość prostych błędów z backhandu, zbyt pasywna gra.