Gdyby więc jakaś inna stacja zaczęła emitować programy o takich nazwach, mogłaby przejąć do nich prawa. Musiałaby tylko szybko złożyć własny wniosek patentowy.
Taki precedens miał już miejsce dwa tygodnie temu. TVN wezwał wtedy TVP, aby ta zaniechała używania nazwy programu publicystycznego „Misja specjalna” emitowanego we wtorkowe wieczory w Jedynce. Jak się okazało, stacja Mariusza Waltera zastrzegła ten tytuł w Urzędzie Patentowym. Ma więc teraz do niego prawa, choć swoją „Misję” zaczęła emitować później niż TVP, i tylko w niszowym kanale TVN Gra. W telewizji publicznej, o czym informowała „Rz”, rozważano nawet zmianę tytułu „Misji”. Po ostatnich ekspertyzach prawnych TVP postanowiła jednak walczyć z TVN w sądzie.
Problem z prawami do „Misji specjalnej” może nie być jedynym takim kłopotem TVP. W bazie danych Urzędu Patentowego nie ma wielu nazw (znaków towarowych) programów znanych z publicznej anteny. Oprócz już wymienionych są to np. „Selekcja”, „Ulice kultury” oraz „Podróże z żartem”.
– Procedura rejestracji znaku towarowego trwa od półtora roku do dwóch lat, ale już trzy miesiące po złożeniu wniosku publikujemy go w „Biuletynie Urzędu” i od tej chwili nikt inny nie może już go próbować zarejestrować – mówi „Rz” rzecznik Urzędu Patentowego Adam Taukert. Informuje, że żaden wniosek dotyczący wymienionych przez „Rz” tytułów nie został opublikowany w „Biuletynie”. Być może niektóre z tych nazw przechodzą właśnie trzymiesięczną kwarantannę.
Maciej Pawlicki, producent emitowanego w TVP 2 talk-show „Warto rozmawiać”, jest zdumiony lekkomyślnością TVP. – Mamy zastrzeżoną tylko domenę internetową. Sprawa znaku towarowego według umowy leżała po stronie TVP – mówi. Tymczasem jedyne „Warto rozmawiać” w bazie Urzędu Patentowego to nazwa taryfy telefonii komórkowej Era GSM.