Rzut pilotem: "Rudy" jedzie na złomowisko

TVP Historia zapowiedziała emisję „Czterech pancernych i psa” z udziałem zaproszonych do studia historyków. Ośmielę się zauważyć, że projekt jest karkołomny.

Publikacja: 09.10.2008 15:00

Po pierwsze – czy goście będą komentować wydarzenia na ekranie przed czy po projekcji? A może w trakcie? Jeśli przed, może być zabawnie: „Uwaga – w 13. minucie i 39. sekundzie Janek zwróci się do Marusi po polsku, mimo że jest ona Rosjanką”. Jeśli w trakcie, już słyszę komentarz: „Obserwują państwo Gustlika, który za wszelką cenę próbuje przekroić jajko na przyjęciu u nauczycielki.

W rzeczywistości – z jajkami było wtedy bardzo krucho. Być może nauczycielka wykradła je z lodówki swoich niemieckich sąsiadów. Z serialu się, niestety, tego nie dowiadujemy”. A może – po filmie: „Tu być nie mogli, tam być nie mogli, pic na wodę i tak będzie do ostatniego odcinka”.

Rodzi się tylko jedno, zasadnicze pytanie – jeśli pomysł telewizji publicznej jest naprawdę dobry, czemu nie rzuciła się na niego Jedynka lub Dwójka?

Może dlatego, że starsi widzowie, o ile chcieli, zdążyli się już zapoznać z historią Polski. Młodzi uczą się jej na lekcjach. Czy ktoś jest w stanie obronić tezę, że „Czterej pancerni i pies” nadal stanowią realne zagrożenie dla ich edukacji, światopoglądu czy zasad moralnych? Co w takim razie z „Psami” Pasikowskiego, epatującymi cynizmem i brzydkim słownictwem, czy socrealistyczną „Przygodą na Mariensztacie”?

I co z faktem, że miliony dorosłych Polaków w dzieciństwie śledziły przygody czołgistów z wypiekami na twarzy, ucząc się od nich odwagi i przyjaźni?

Jedynym rozwiązaniem wydaje się nakręcenie nowego serialu o wojnie. Tyle że to piekielnie trudne zadanie, co pokazuje wyświetlany w Dwójce „Czas honoru”. Prawda historyczna wyziera tam niemal z każdej sceny, ale uwierzyć w tę papierową opowieść nie da się za żadne pieniądze. I żaden komentarz tego nie zmieni.

Po pierwsze – czy goście będą komentować wydarzenia na ekranie przed czy po projekcji? A może w trakcie? Jeśli przed, może być zabawnie: „Uwaga – w 13. minucie i 39. sekundzie Janek zwróci się do Marusi po polsku, mimo że jest ona Rosjanką”. Jeśli w trakcie, już słyszę komentarz: „Obserwują państwo Gustlika, który za wszelką cenę próbuje przekroić jajko na przyjęciu u nauczycielki.

W rzeczywistości – z jajkami było wtedy bardzo krucho. Być może nauczycielka wykradła je z lodówki swoich niemieckich sąsiadów. Z serialu się, niestety, tego nie dowiadujemy”. A może – po filmie: „Tu być nie mogli, tam być nie mogli, pic na wodę i tak będzie do ostatniego odcinka”.

Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu