Twórcy filmu przepytali m.in. agentów i podwładnych Richarda Nixona. Potwierdzają, że prezydent uważał Lennona za politycznego rywala. W archiwalnych wywiadach mówi też sam muzyk oraz jego stronnicy jak Ron Kovic, autor powieści „Urodzony 4 lipca”. Dokument pokazuje przemianę bitelsa z popowego bożyszcza w świadomego politycznie działacza i idealistę. Zaczęło się od piosenki „Revolution”, którą amerykańskie radia bojkotowały, a fani palili płyty.
Potem był ślub z Yoko Ono i społeczno-artystyczne akcje. Najsłynniejszą okazał się protest łóżkowy w 1969 r., gdy nowożeńcy spędzili tydzień w piżamach, a dziennikarzom powtarzali: „Lepiej zostać w łóżku, niż iść na wojnę”. Na Boże Narodzenie John i Yoko zrobili światu prezent – wydrukowali billboardy z hasłem „Wojna się skończyła!”. FBI śledziło i podsłuchiwało Lennona; uznało go za groźnego, gdy zaczął finansowo wspierać Czarne Pantery. Promował też poprawkę do konstytucji, która dawała prawo głosowania 18-latkom, a więc zmniejszała szanse Nixona na reelekcję. Muzyk przez kilka lat walczył w sądzie o prawo do legalnego pobytu w Stanach. Bezpieczniej poczuł się dopiero po aferze Watergate.
USA kontra John Lennon. 16.20 Canal+ środa