Ranking seriali - najbardziej przereklamowane produkcje

Prezentujemy ranking najbardziej przecenianych i przereklamowanych seriali ostatnich lat. Wszystkie zebrały niezłe recenzje i mają świetną promocje, ale nie można dać się zwieść. Szkoda czasu na ich oglądanie. Nie dorównują wartościowym serialom, chociaż zdobyły umiarkowaną popularność

Publikacja: 31.12.2011 08:00

Ranking seriali - najbardziej przereklamowane produkcje

Foto: materiały prasowe

1. Californication (w Polsce na Comedy Central i HBO)

Pretensjonalna seria o Hanku Moody, pisarzu uzależnionym od seksu i alkoholu. Scenarzyści za wszelką cenę próbują zszokować widza. Ponoszą jednak porażkę - nawet stosunek płciowy bohatera z nieletnią zamiast oburzenia wywołuje uśmiech politowania. Autorzy „Californication" rozpaczliwie walczą bowiem o publiczność, robiąc z Moody'ego żałosnego Don Juana. Serial nuży i irytuje, chociaż jeden odcinek trwa zaledwie 20 minut. Pijatyki i zaloty bohatera, granego przez Davida Duchovny'ego nie tworzą wciągającej akcji.

Zobacz galerię zdjęć

2. Czysta krew (w Polsce na HBO)

Opowieść o wampirach to spektakularna porażka Alana Balla, zdobywcy Oscara za scenariusz „American Beauty". Twórca serialu wybrał strategię tabloidu - „Czysta krew" epatuje seksem, przemocą i śmiercią. Fabuła jest tylko dodatkiem. W strukturze przypomina telenowelę - akcja zwykle przerywana jest w najbardziej dramatycznym momencie. Każdy odcinek dobrego serialu ma początek, rozwinięcie i zakończenie. U Ballla, aby poznać finał danej części trzeba włączyć telewizor za tydzień.

3. Synowie anarchii (w Polsce na FOX i TVP HD)

Losy gangu motocyklistów to zmarnowany pomysł na przejmujący serial o świecie przestępczym w klimacie „Rodziny Soprano". Twórcy przeciążyli bohaterów testosteronem. Zamiast groźnych gangsterów powstały komiczne postacie nieustannie napinające mięśnie, marszczące brwi i strojące groźne miny. Ich świat, oparty na honorze, lojalności i kulcie siły, wypada na ekranie patetycznie. Scenarzystom zabrakło dystansu wobec bohaterów.

4. CSI: Miami (w Polsce na Polsacie i AXN)

Detektywi łapiący przestępców w Miami przypominają roboty zaprogramowane do rozwiązywania zagadek kryminalnych. Ich działania są absolutnie przewidywalne. Twórcy próbowali ożywić postacie, pokazując ich osobiste problemy, jednak wątki obyczajowe trącą banałem. Najgorzej jest z aktorstwem. Davida Caruso jako porucznik Caine wszystkie emocje wyraża kamienną twarzą. A odtwórczynie kobiecych ról nadają się na wybieg dla modelek, a nie do telewizji.

5. Mentalista (w Polsce na TVN i Canal+)

Główny bohater, mistrz manipulacji i socjotechniki, bez przerwy wdzięczy się do widzów zalotnym uśmiechem i maślanymi oczami. Pomaga policji tropić bandytów, jednak z góry wiadomo, że wszystko mu się uda - przerasta bowiem przestępców inteligencją i sprytem. Scenarzyści zamiast rzucać postaci kłody pod nogi, dołożyli mu jeszcze piedestał - na tle swoich prostackich współpracowników wydaje się superbohaterem. Nawet trauma po stracie rodziny nie odbija się negatywnie na jego pracy i zdrowiu psychicznym.

6. Siostra Jackie (w Polsce na Universal Channel)

Kiepski serial medyczny ze świetną aktorką - Edi Falco. Robiła co mogła, ale nie udało jej się uratować tej produkcji. „Siostra Jackie" jest wtórna wobec klasyków gatunku - „Ostrego dyżuru", „Dr. House'a" i „Chirurgów". Nawet spojrzenie na szpital z perspektywy pielęgniarki nie wnosi nic nowego. W każdym odcinku można znaleźć zapożyczenia z innych medycznych dramatów i komedii. Twórcy serii marnują tylko czas i talent telewizyjnej gwiazdy.

7. Terra Nova (w Polsce na FOX)

Nadaje się na poradnik o tym, jak nie robić seriali science-fiction. Główny bohater nie powinien być tępym osiłkiem z kwadratową szczęką. Czasy umięśnionych herosów dawno minęły. W tym gatunku nie można pomijać szczegółów - w „Terra Novie" ludzie zarazem cofają się do czasów prehistorycznych, jak i przenoszą do równoległej rzeczywistości. Scenarzyści nie mogli się zdecydować. W scenach strzelanin należy unikać gigantycznych pistoletów - wyglądają groteskowo i kojarzą się z kinem klasy B.

8. Współczesna rodzina (w Polsce na HBO)

Sitcom o trzech spokrewnionych ze sobą rodzinach rozpada się na miałkie skecze. Nie ma bowiem wątków scalających poszczególne odcinki. Na ekranie roi się od postaci (dziesięcioro głównych bohaterów), które jednak nie wyróżniają się ani oryginalnością, ani humorem na tle protagonistów innych sitcomów. Nawet modna paradokumentalna forma (aktorzy często mówią do kamery) nie ratuje „Współczesnej rodziny" od popadania w komediowe schematy.

Tomasz Gromadka

1. Californication (w Polsce na Comedy Central i HBO)

Pretensjonalna seria o Hanku Moody, pisarzu uzależnionym od seksu i alkoholu. Scenarzyści za wszelką cenę próbują zszokować widza. Ponoszą jednak porażkę - nawet stosunek płciowy bohatera z nieletnią zamiast oburzenia wywołuje uśmiech politowania. Autorzy „Californication" rozpaczliwie walczą bowiem o publiczność, robiąc z Moody'ego żałosnego Don Juana. Serial nuży i irytuje, chociaż jeden odcinek trwa zaledwie 20 minut. Pijatyki i zaloty bohatera, granego przez Davida Duchovny'ego nie tworzą wciągającej akcji.

Pozostało 87% artykułu
Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu