Nowy autorski program Bronisława Wildsteina ma się znacznie różnić od jego „Cieni PRL-u”. – Tym razem wychodzimy poza doraźną politykę i próbujemy pokazać określone zjawiska poprzez konkretne przykłady – wyjaśnia autor. – W pierwszym odcinku zajmiemy się aferą Rywina, sprawą, która wstrząsnęła w swoim czasie Polską i przemeblowała radykalnie naszą scenę polityczną. Powrócimy do tej sprawy, by się zastanowić, co było w niej niezwykłego i co z niej wynikło. Będę rozmawiał o tym z Robertem Kwiatkowskim, ówczesnym szefem TVP oraz Janem Rokitą.
Za atut programu Wildstein uważa jego nową formułę. – Wprawdzie będzie rejestrowany w studiu, ale złoży się na niego wiele elementów. Chodzi nam o całościowe, wielostronne naświetlenie omawianej sprawy. Dopiero wtedy można ją głębiej zrozumieć i zanalizować. Każdy zilustrujemy wieloma materiałami archiwalnymi, będą dwie, trzy dłuższe rozmowy z bohaterami albo komentatorami. Nowością jest tworzenie internetowej strony na temat danego problemu przy współudziale kilkuosobowej grupy młodych ludzi, głównie studentów. Widzowie będą mogli obserwować elementy tego procesu. Wspólnie z młodymi oglądać będziemy wszystkie materiały i zastanawiać się nad poruszaną sprawą. Dzieli nas spora różnica wieku i doświadczeń, więc na pewno będziemy się spierać. Zamierzamy też wracać do omawianych spraw, jeżeli pojawią się w nich nowe wątki.
Co się kryje za sprawą FOZZ? Czy znamy mechanizmy afery Art B? Kto i dlaczego zabił generała Papałę? Co wiemy o sprawie „Olina” i jakie ma ona dla nas znaczenie? To tylko niektóre tematy, którymi zajmie się Bronisław Wildstein w swoim programie. W drugim odcinku, zatytułowanym „Fetysz Unii Europejskiej”, będzie próbował odsłonić stereotypy myślenia Polaków o zjednoczonej Europie.
– W Polsce funkcjonują dwie skrajne opinie na temat naszego stosunku do Unii Europejskiej – mówi Bronisław Wildstein. – Pierwszy pielęgnują w sobie ludzie, którzy nie rozumieją nowoczesności i boją się naszej obecności w Unii. Ale istnieje i drugi stereotyp, według którego Unia jest postrzegana jako ideał doskonałości, wcielona utopia. Skazująca nas wyłącznie na akceptację decyzji płynących z Brukseli, w którą jakoby wcielił się duch czasu, postępu i cywilizacji. To taki sam fetysz jak ten moherowy – równie nieracjonalny. Spróbujemy to pokazać.
Na pytanie, do kogo adresowany jest program, autor odpowiada: – Do wszystkich, których interesuje otaczająca nas rzeczywistość.