Piotr Dumała lubi pracę w samotności. Zamknięty w niewielkiej piwnicy, z benedyktyńską cierpliwością na gipsowych płytkach wydrapuje kadry swoich filmów. Każda sekunda filmu wymagała kilkunastu rytowanych klatek. Kilkuminutowa ekranizacja „Zbrodni i kary” zajęła mu trzy i pół roku. A pracował po kilkanaście godzin dziennie. Na gipsowych płytach pojawiały się petersburskie scenerie, postaci, fazy księżyca, chmury, deszcz.
– Powieść Dostojewskiego przeczytałem w liceum, później często po nią sięgałem, myślałem o bogactwie jej problemów. I o tym, co zrobić, by nie bać się śmierci i niczym Sokrates, który umierał z uśmiechem, traktować ją jako coś naturalnego. – mówił w wywiadzie dla „Rz”. – Zastanawiałem się, jak pokazać na ekranie zbrodnię, śmierć, nienawiść, miłość, strach, by było to przekonujące, nie karykaturalne.
Jego ekranizacja „Zbrodni i kary” – jak sam przyznaje – stała się dziełem bardzo autorskim. Stopniowo eliminował w niej wątki poboczne.
– Znikały kolejne postaci, łącznie z Porfirym Pietrowiczem. Pozostała sprawa fundamentalna, obsesja Raskolnikowa: idea zbrodni. Nie robiłem horroru, w którym przed kamerą wypruwa się flaki. Chciałem pokazać stany ducha, napięcie towarzyszące decyzji i działaniom bohatera. Po rozpoczęciu realizacji pozwalam filmowi żyć niejako własnym życiem. Moim aktorem staje się wtedy zarówno rysowany Raskolnikow, jak farba, pędzel lub skalpel, którego używam do rysowania na płycie gipsowej. Kiedy uruchamiam kamerę, film staje się dla mnie samoistną inspiracją, niesie nowe pomysły. Potem bardzo dużo zależy od fazy montażu i sfery dźwiękowej. Od dawna współpracuję z kompozytorem Januszem Hajdunem; rozumiemy się, on wyczuwa kreowane przeze mnie nastroje i wiele wnosi ze swego świata.
Ukończył warszawską ASP w pracowni Daniela Szczechury. Tam właśnie poznał podstawy filmu animowanego. Debiutował „Lykantropią” (1981), kolejnymi animacjami były m.in.: „Czarny Kapturek”, „Latające włosy”, „Ściany”, seria „Nerwowe życie kosmosu”, „Wolność nogi”. Technikę rytowania kadrów w barwionych płytach gipsowych stosuje od połowy lat 80. Tą metodą zrealizował „Franza Kafkę”, „Łagodną”, „Zbrodnię i karę” wg Dostojewskiego. Zebrał ponad pół setki nagród krajowych i zagranicznych za animacje. Zagrał Księdza w „Pańci” Siekierzyńskiej i tajemniczego przybysza w „Wyspie R.O.” Lenicy. Opublikował tom opowiadań „Gra w żyletki”, komiks „Zbrodnia i kara” oraz powieść „Ederly”.