Wszystko dlatego, że był bardzo chorowitym dzieckiem i uczył się w domu, za to – skutecznie. Mając 4 lata dostał od mamy do przeczytania „Najdziksze serca” Curwooda.
– Jestem mu wierny od wielu lat, był na roku z moim bratem Andrzejem – opowiada o Marianie Opani bohater programu. Gdy się poznawali, Janusz Zaorski miał 13 lat. Osiem lat później był już po studiach. Zadebiutował w wieku zaledwie 25 lat, co w tym zawodzie w owym czasie było wyczynem niespotykanym.
- W każdym środowisku, w którym się znajdowałem, byłem najmłodszy – potwierdza bohater programu. – „Choć szron na głowie, choć nie to zdrowie, to w sercu ciągle maj” – i tego się trzymajmy.
W kinie jest miłośnikiem emocji. Do ulubionych dziedzin życia dodaje jeszcze sztukę i piłkę nożną. Jako żywiołowego inteligenta komplementuje go Joanna Szczepkowska.
Janusz Zaorski opowiada, jak to się stało, że nie został Wojciechem Fibakiem, choć miał przez chwilę na to chęć. Wspomina też, jak miał wykonać będąc amatorem bardzo trudne zadanie aktorskie.
Zrealizował 15 filmów fabularnych, wśród nich m.in.: „Awans” (1974), „Baryton” (1984), „Jezioro Bodeńskie” (1986), „Piłkarski poker” (1988), „Szczęśliwego Nowego Jorku” (1997), „Cudownie ocalony” (2004).
Scenariusz „Matki Królów” (1982) był gotowy na początku lat 70. Przedkładał go siedmiu kolejnym szefom polskiej kinematografii bez powodzenia. Opowiada, z jakich powodów był to temat dla neigo neislychanie ważny.
Na powstanie Syberiady” (2013) czekał z kolei siedem lat, a trudną scenę mordowania filmowego partnera przywołuje w programie Sonia Bohosiewicz. A Krystyna Janda opowiada o ich wspólnej pracy przy monodramie „Danuta W. ” w Teatrze Polonia w 2012 roku, w którym zagrała tytułowa rolę.