Muzyczny żywot świętego

Piotr Dziubek, Roman Kołakowski „Francesco”. Twórcy gdyńskiego przedstawienia podjęli się karkołomnego zadania: stworzenia musicalu o Franciszku z Asyżu

Publikacja: 24.04.2008 13:23

Muzyczny żywot świętego

Foto: Rzeczpospolita

– Uznaliśmy, że święty Franciszek jest dobrym bohaterem dla sceny muzycznej, która lubi nośne ideologie. Wystarczy wspomnieć „Hair”, „Operę za trzy grosze” czy „Jesus Christ Superstar” – mówi reżyser Wojciech Kościelniak. – Lubi też barwne postacie, takie właśnie jak święty Franciszek.

Wojciech Kościelniak to doświadczony reżyser muzycznych przedstawień. Wystarczy wspomnieć jego dynamiczną wersję „Hair” zrealizowaną w Teatrze Muzycznym w Gdyni czy dwa spektakle z muzyką Leszka Możdżera: transoperę „Sen nocy letniej”, także w Gdyni, i wrocławski „Scat, czyli od pucybuta do milionera”.

Do napisania libretta „Francesca” Wojciech Kościelniak namówił Romana Kołakowskiego, poetę, tłumacza i autora piosenek, muzykę skomponował zaś Piotr Dziubek.

Zadanie było wyjątkowo trudne. Przełom XII i XIII w., kiedy żył Giovanni Francesco Bernardone zwany Franciszkiem z Asyżu, to burzliwy okres w dziejach Kościoła. Z jednej strony był uwikłany w wyprawy krzyżowe, z drugiej – w skomplikowane własne problemy. Święty Franciszek proponował odnowę, wybrał drogę przepełnioną altruistyczną służbą, skromnością i wyzbyciem się potrzeb doczesnych, co stało w sprzeczności z pragnieniem przepychu i żądzą władzy hierarchii kościelnej.

W przedstawieniu nie znajdziemy najważniejszych problemów epoki. „Francesco” koncentruje się na problemach rodzinnych bohatera i jego życiu zakonnym. Pojawia się też wątek miłosny, obecny w dwóch odsłonach: młodzieńczego uczucia Franciszka i Beatrice oraz platonicznego związku między nim a świętą Klarą.

– Był kimś, komu nie można było zrobić krzywdy, bo każdą uważał za łaskę – tłumaczy taki sposób ukazania życia świętego Franciszka Wojciech Kościelniak. – Dla dzisiejszego odbiorcy, uwikłanego w brutalną codzienność, jego postawa może być kluczem do zaskakujących przemyśleń. Wyrzekł się własnej seksualności i w przeciwieństwie do współczesnych był uśmiechnięty i szczęśliwy. Dlatego warto o nim opowiedzieć.

„Francesco” to duże widowisko i sprawdzian umiejętności całego zespołu Teatru Muzycznego w Gdyni, który tą premierą we wrześniu ubiegłego roku rozpoczął jubileuszowy, 50. sezon. Na tle sprawnych wykonawców wyróżniają się Anna Urbanowska (Beatrice), Dorota Białkowska (Klara) i Łukasz Dziedzic w roli tytułowej.

– „Hair” i „Francesco” to musicale o poszukiwaniu wolności i odpowiedzi na pytania, dokąd zmierzamy i jak żyć, by być szczęśliwym – rekomenduje przedstawienie Wojciech Kościelniak.

– Uznaliśmy, że święty Franciszek jest dobrym bohaterem dla sceny muzycznej, która lubi nośne ideologie. Wystarczy wspomnieć „Hair”, „Operę za trzy grosze” czy „Jesus Christ Superstar” – mówi reżyser Wojciech Kościelniak. – Lubi też barwne postacie, takie właśnie jak święty Franciszek.

Wojciech Kościelniak to doświadczony reżyser muzycznych przedstawień. Wystarczy wspomnieć jego dynamiczną wersję „Hair” zrealizowaną w Teatrze Muzycznym w Gdyni czy dwa spektakle z muzyką Leszka Możdżera: transoperę „Sen nocy letniej”, także w Gdyni, i wrocławski „Scat, czyli od pucybuta do milionera”.

Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły