– Uznaliśmy, że święty Franciszek jest dobrym bohaterem dla sceny muzycznej, która lubi nośne ideologie. Wystarczy wspomnieć „Hair”, „Operę za trzy grosze” czy „Jesus Christ Superstar” – mówi reżyser Wojciech Kościelniak. – Lubi też barwne postacie, takie właśnie jak święty Franciszek.
Wojciech Kościelniak to doświadczony reżyser muzycznych przedstawień. Wystarczy wspomnieć jego dynamiczną wersję „Hair” zrealizowaną w Teatrze Muzycznym w Gdyni czy dwa spektakle z muzyką Leszka Możdżera: transoperę „Sen nocy letniej”, także w Gdyni, i wrocławski „Scat, czyli od pucybuta do milionera”.
Do napisania libretta „Francesca” Wojciech Kościelniak namówił Romana Kołakowskiego, poetę, tłumacza i autora piosenek, muzykę skomponował zaś Piotr Dziubek.
Zadanie było wyjątkowo trudne. Przełom XII i XIII w., kiedy żył Giovanni Francesco Bernardone zwany Franciszkiem z Asyżu, to burzliwy okres w dziejach Kościoła. Z jednej strony był uwikłany w wyprawy krzyżowe, z drugiej – w skomplikowane własne problemy. Święty Franciszek proponował odnowę, wybrał drogę przepełnioną altruistyczną służbą, skromnością i wyzbyciem się potrzeb doczesnych, co stało w sprzeczności z pragnieniem przepychu i żądzą władzy hierarchii kościelnej.
W przedstawieniu nie znajdziemy najważniejszych problemów epoki. „Francesco” koncentruje się na problemach rodzinnych bohatera i jego życiu zakonnym. Pojawia się też wątek miłosny, obecny w dwóch odsłonach: młodzieńczego uczucia Franciszka i Beatrice oraz platonicznego związku między nim a świętą Klarą.