Widzowie mają za sobą „Zimową opowieść” w inscenizacji tradycyjnego teatru japońskiego Ryutopia, dwa spektakle szkół aktorskich – z Wielkiej Brytanii i Hiszpanii, oraz dwa przedstawienia z Wrocławia. Teatr Arka przywiózł „Makbeta” zrealizowanego z udziałem aktorów niepełnosprawnych. Reżyserka Renata Jasińska musiała podołać trudnemu zadaniu stworzenia spektaklu integracyjnego. Te wciąż nietypowe na polskich scenach przedsięwzięcia z trudem torują sobie drogę.
Podzielił widzów „Hamlet” w reżyserii Moniki Pęcikiewicz. Autorka spektaklu kilka razy wprowadzała publiczność w konfuzję, stosując ulubione chwyty – litry scenicznej krwi zalewającej aktorów i niczym nieuzasadnione ich roznegliżowanie. Jedni znaleźli w tym rozrywkę, inni darmo szukali sensu.
Sopocką scenę kameralną oddano monodramom. Cykl „Shakespeare Solo” przyniósł dwa przedstawienia: „Ofelię” z Teatru Młodego Widza w Armenii i „Ryszarda po Ryszardzie” ze Lwowa. Nie były tłumaczone, co sprawiło widzom spore kłopoty w zrozumieniu zamysłu artystycznego. Kiedy przez prawie godzinę ogląda się sztukę będącą kompilacją różnych scen z „Hamleta”, przetykaną prawdopodobnie tekstami autorskimi reżysera – można stracić wątek.
Spektakle to tylko część festiwalowego dnia. Uzupełniają go codzienne spotkania z artystami i znawcami teatru, a także liczne warsztaty prowadzone przez zespoły teatralne z różnych krajów. Zajęcia ze sztuki aktorskiej i z reżyserii świateł prowadzili twórcy Transversal Theater z USA.
Przed nami jeszcze kilka ciekawych wydarzeń. Dziś wieczorem Teatr Replika z Madrytu pokaże „Hamleta” w reżyserii Jarosława Bielskiego, a rumuński Teatr Odeon zaprezentuje sztukę Heinera Mullera „Hamletmachine”. To jeden z najbardziej oczekiwanych spektakli festiwalu. W piątek i sobotę na scenie głównej Teatru Wybrzeże pokazana zostanie „Burza” w reżyserii Janusza Wiśniewskiego. Przedstawienie jest zdobywcą Złotego Yoricka przyznawanego najlepszej realizacji szekspirowskiej na polskich scenach.