Młoda artystka rozchwytywana

Natalia Sikora, jedna z najbardziej niezwykłych aktorek młodego pokolenia, zagra w niedzielę Molly Bloom - pisze Jan Bończa-Szabłowski

Publikacja: 14.06.2013 09:52

Młoda artystka rozchwytywana

Foto: materiały prasowe

Adaptację „Ulissesa" przygotowuje Romuald Szejd na warszawskiej Scenie Prezentacje.

– Molly to silna kobieta. Z niebywale wybujałą wyobraźnią – mówi aktorka. – Jest w niej nuta perwersji, choć nie ma wulgarności. Wspomina mężczyzn, a także muzykę, która dawała jej szczęście. Po śmierci synka jej świat legł w gruzach. Wygasła miłość do męża i nie jest w stanie zaśpiewać, choć kiedyś muzyka była treścią jej życia. Molly to osoba samotna, ale niezwykle w swej samotności kolorowa.

W marcowym rankingu „Rzeczpospolitej" Natalia Sikora uznana została za jedną z największych nadziei polskiego aktorstwa. Potwierdziła to wzruszającą rolą Rinny – nadwrażliwej, odsuniętej na margines życia, tytułowej bohaterki „Martwej Królewny" Mikołaja Kolady także w warszawskich Prezentacjach.

– Kolada bardzo głęboko wnika w naturę człowieka, jego emocje, często głęboko skrywane. Rinna była krucha, bardzo rozedrgana, bała się ludzi, ale bardzo pragnęła ich miłości – dodaje Sikora.

Obserwując bezbronną Rinnę, aż trudno uwierzyć, że jej odtwórczyni tuż po premierze spektaklu weszła jak burza do telewizyjnego show „The Voice of Poland" i wzbudziła zachwyt jury i widzów brawurowym wykonaniem piosenki Janis Joplin, której od lat jest fanką.

– Moja fascynacja Janis Joplin przechodziła różne etapy – wspomina. – Kiedy usłyszałam ją w dzieciństwie, autentycznie się przestraszyłam i poprosiłam tatę, by „wyłączył tę czarownicę!". Wróciłam do niej jako nastolatka w okresie buntu. Bardzo pomagała mi wtedy wykrzyczeć swój pierwszy gniew. Potem zainteresowałam się głębiej jej życiem i poświęciłam mu pracę magisterską. Myślę, że Janis radziła sobie z wrażliwością, ale była bardzo naiwna i dawała się wykorzystać ludziom, którzy bez oporów żerowali na jej popularności. Cenię ją za siłę osobowości i nieujarzmioną naturę.

Życie Natalii Sikory od pewnego czasu nabrało zawrotnego tempa. Mimo młodego wieku jest artystką rozchwytywaną. W rodzinnym Słupsku zagrała Sally Bowles w  musicalu „Cabaret" w reżyserii Andrzeja M. Marczewskiego. W warszawskim Studiu Teatralnym Koło gra w spektaklu Igora Gorzkowskiego „Kalino, malino, czerwona jagodo". Oglądamy ją jako... starą matkę opowiadającą poruszającą historię śmierci syna.

Od dwóch sezonów występuje też na scenie Teatru Polskiego w Warszawie. Na początku partnerowała Jadwidze Jankowskiej-Cieślak w „Hekabe", potem było widowisko muzyczne „Wszędzie jest wyspa Tu" z utworami Wisławy Szymborskiej. „Album snów" Czesława Miłosza, a także własny recital „Norwid blues" oraz „Quo vadis", autorski spektakl Janusza Wiśniewskiego, gdzie gra „Damę pełną współczucia". Od tego sezonu dyrektor Andrzej Seweryn zaproponował jej w Polskim stały angaż.

– Przyjęłam tę propozycję z wdzięcznością, bo przy dzisiejszym braku stabilizacji to dobra wiadomość. A z teatrem pana Seweryna wiążę duże nadzieje – dodaje.

Natalia Sikora nie rezygnuje z miłości do muzyki. Najczęściej koncertuje z zespołem Mięśnie. Efektem zwycięstwa w „The Voice of Poland" jest kontrakt z Universalem. Przymierza się do nagrania autorskiej płyty „Bezludna wyspa bluesa" z muzyką pianisty Piotra Proniuka,  z którym współpracuje od lat. Do kilku utworów napisała też własną muzykę. Tu inspiracją był jej pies.

– Bonzo jest stworzeniem niezwykle rozgadanym. Kiedy się nudzi, wydaje z siebie coraz niższe dźwięki. Czasem są tak oryginalne, że je nagrywam i potem przetwarzam. To są idealne „bazy basowe".

Płytę zacznie nagrywać już w lipcu. W pierwszym tygodniu, który będzie miała wolny, postanowiła zrobić kurs prawa jazdy, zabrać psa i pojechać w nieznane...

Adaptację „Ulissesa" przygotowuje Romuald Szejd na warszawskiej Scenie Prezentacje.

– Molly to silna kobieta. Z niebywale wybujałą wyobraźnią – mówi aktorka. – Jest w niej nuta perwersji, choć nie ma wulgarności. Wspomina mężczyzn, a także muzykę, która dawała jej szczęście. Po śmierci synka jej świat legł w gruzach. Wygasła miłość do męża i nie jest w stanie zaśpiewać, choć kiedyś muzyka była treścią jej życia. Molly to osoba samotna, ale niezwykle w swej samotności kolorowa.

Pozostało 86% artykułu
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Latający Potwór Spaghetti objawi się w Krakowie