Janusz R. Kowalczyk
Jeśli poziom przedstawienia „Językami mówić będą” Andrew Bovella w reżyserii Małgorzaty Bogajewskiej mierzyć satysfakcją wyniesioną z teatralnej sali, to jestem jego fanem.
Sztuka Australijczyka to formalny eksperyment. Zaczyna się jak prosta historia obyczajowa, nieoczekiwanie zmienia się w thriller psychologiczny, a kończy jak kryminał.
Opowiada o epizodzie z życia dwóch par małżeńskich dopuszczających się tzw. skoku w bok. Choć nie posądzają o podobny postępek współmałżonka, traf sprawia, że wymieniają się partnerami prostą metodą na krzyż.
Banał tej sytuacji w celnym, ironicznym skrócie podkreśla scena nieudolnych zalotów każdego z nich, powtarzających po sobie identyczne kwestie na wspólnym łożu.